Szkoleniowiec FC Barcelony, Luis Enrique przyznał, że nie ma żadnych obiekcji związanych z zachowaniem Javiera Mascherano, który w niedzielnym meczu z SD Eibar (3:1) otrzymał czerwoną kartkę.
Obrońca „Dumy Katalonii” obraził matkę sędziego liniowego, przez co został zawieszony na dwa kolejne spotkania. Trener Katalończyków stanął jednak w obronie reprezentanta Argentyny, twierdząc, że użyte przez niego przekleństwo nie ma tak negatywnych konotacji w jego rodzinnym kraju.
– Rozmawiałem z Mascherano i całą drużyną. Myślę, że zachowanie moich zawodników cały czas się poprawia i nie sądzę, aby różniło się ono od normalnych protestów, które wyrażają inni piłkarze – powiedział 45-letni Hiszpan cytowany przez „Daily Mail”.
– Moim zadaniem jest radzenie sobie z różnymi trudnościami, które pojawiają się podczas całej kampanii. Właśnie to staram się robić – dodał.
– Wysokość kary zostanie ustalona bez względu na to, co myślę. Zaakceptuję podjętą decyzję i nie będę jej komentował. Nie mam zamiaru dłużej się nad tym rozwodzić – podkreślił szkoleniowiec jeszcze przed ogłoszeniem decyzji.