We wtorek reprezentacja Polski zagra w meczu towarzyskim z Czechami. Spotkanie odbędzie się na stadionie miejskim we Wrocławiu, który jest szczególnym miejscem dla Sebastiana Mili. – Z tym stadionem kojarzy mi się wszystko, co dobre, złych rzeczy już nie ma – powiedział piłkarz.
Pomocnik Lechii Gdańsk część swojej kariery spędził bowiem w Śląsku, z którym w sezonie 2011/2012 wywalczył mistrzostwo Polski. – W Gdańsku i Wrocławiu czuję się wyjątkowo. Liczę, że będę miał okazję przypomnieć się moim kibicom we Wrocławiu – dodał Mila w rozmowie z portalem Łączy Nas Piłka.
– Mam nadzieję, że nasza kadra zagra kolejne dobre spotkanie. Asysta? To świetna sprawa, nawet nie pamiętam, że moja ostatnia w kadrze była aż dziesięć lat temu w Cardiff. Wtedy byłem trochę młodszy, pewnie inaczej wyglądałem – śmiał się zawodnik. – Najważniejsze jednak, żeby cała ekipa w tym pomagała.