Legia Warszawa pokonała na własnym stadionie Śląsk Wrocław 1:0. Obrońca stołecznego klubu, Igor Lewczuk powiedział po spotkaniu, że jego drużyna przez cały czas kontrolowała wydarzenia na boisku.
– Stwarzaliśmy sobie sytuacje, po ładnych akcjach. Kilku z nich nie wykorzystaliśmy, ale udało nam się zdobyć trzy punkty. W naszej sytuacji to bardzo ważne. Musimy odrabiać stratę do Piasta Gliwice. Czekamy aż piłkarze Radoslava Latala się zmęczą. Utrzymanie pozycji lidera jest trudniejsze niż gonitwa – powiedział Lewczuk.
Po wygranej, Legia zajmuje drugie miejsce w tabeli. Ma osiem punktów straty do prowadzącego w lidze, Piasta Gliwice.
– Śląsk zagrał dobry mecz. Co prawda czekał na własnej połowie na nasze błędy, ale pokazał się z niezłej strony. W takich spotkaniach każdy błąd może spowodować utratę bramki. To jednak my kontrolowaliśmy przebieg gry i czuliśmy się lepsi – dodał stoper Legii.
Jedynego gola dla gospodarzy zdobył Aleksandar Prijović. Szwajcar wpisał się na listę strzelców w 72. minucie gry.
– Przed meczem zdawaliśmy sobie sprawę, że na trybunach będzie święto z okazji dziesiątej rocznicy powstania „Nieznanych Sprawców”. Nie chcieliśmy go zepsuć. Zależało nam na tym, by wygrać dla kibiców. Podczas spotkania nie patrzyłem jednak na oprawę – stwierdził 30-letni obrońca.
– Pod koniec meczu poczułem ból, ale to tylko zbicie. Wszystko jest ze mną w porządku – poinformował Lewczuk.
Następnym rywalem zawodników Stanisława Czerczesowa będzie FC Midtjylland. Mecz piątej kolejki fazy grupowej Ligi Europy odbędzie się w czwartek.
– Dopóki mamy szanse na awans, będziemy walczyć. Z FC Midtjylland zagramy przed własną publicznością. Na pewno nie jest to drużyna, której należy się bać – zaznaczył obrońca Legii.