Korona Kielce zagra na wyjeździe z Ruchem Chorzów w ramach 18. kolejki Ekstraklasy. Na przedmeczowej konferencji prasowej trener „Złocisto-Krwistych”, Marcin Brosz przyznał, że jego zespołowi do zwycięstw brakuje lepszej skuteczności.
– Sport ma to do siebie, że trzeba brać pod uwagę różne scenariusze. Zawsze człowiek liczy na ten optymistyczny, że będziemy analizowali tylko strzelone bramki i sytuacje, natomiast takie wychodzenie z „patu” w jakim się znaleźliśmy też jest wkalkulowane w tę pracę. Cieszymy się, że spotkania są rozgrywane co cztery dni, to jest najszybsza forma rehabilitacji, zapomnienia o przegranych, bo zwyczajnie nie ma czasu na rozpamiętywanie ich – powiedział 42-letni szkoleniowiec cytowany przez oficjalną stronę internetową „Niebieskich”.
W poprzednim spotkaniu podopieczni Marcina Brosza przegrali przed własną publicznością z Zagłębiem Lubin 0:2.
– Czasem mecz wygląda, jak wygląda. My mogliśmy strzelić bramkę, strzeliło nam Zagłębie, mecz się otworzył, potem znowu mieliśmy swoje okazje, między innymi strzał głową Airama, za chwilę bardzo podobną sytuację miał Janoszka, który zdobył bramkę. Taka jest piłka i to jest najpiękniejsza w niej rzecz. Dzisiaj nas to boli, bo to Zagłębie wygrało, ale tak to jest. Musimy podnieść głowę do góry i pokazać w Chorzowie tę Koronę zdyscyplinowaną, grającą do przodu, grającą futbol bardziej efektywny, niż efektowny – zaznaczył.