Pogoń Szczecin wygrała przed własną publicznością z Lechią Gdańsk w ramach 18. kolejki Ekstraklasy. Na pomeczowej konferencji prasowej trener „Portowców, Czesław Michniewicz przyznał, że do jego zespołu uśmiechnęło się szczęście.
– To był trudny mecz. Lechia w pierwszej połowie była lepsza. Mieliśmy sporo szczęścia, że nie straciliśmy wtedy gola. Na pewno na wydarzenia miał wpływ krótki czas na regenerację. Zrobiliśmy badania i wiedzieliśmy, co mamy robić. Skróciliśmy rozgrzewkę. Chłopcy wiedzieli, że są zmęczeni. I w pierwszej połowie się oszczędzali. Lechia szybko przejmowała piłke i lądowała w naszym polu karnym – powiedział 45-letni szkoleniowiec cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
– Po przerwie było lepiej, szkoda że nie było nikogo dynamicznego na skrzydłach. W końcówce uśmiechnęło się do nas szczęście. Cieszy mnie to, bo widziałem element zwątpienia w oczach zawodników – dodał.
– Do Miłosza Przybeckiego uśmiechnął się dziś los, bo jest powszechnie krytykowany. Miał udział przy golu. Chciałbym, żeby takich momentów miał w Szczecinie więcej – zakończył.
Pogoń zajmuje aktualnie czwarte miejsce w tabeli Ekstraklasy. Podopieczni Czesława Michniewicza mają na swoim koncie 27 punktów, a w następnej kolejce zagrają na wyjeździe z Górnikiem Łęczna.