Trener Zagłębia Lubin Piotr Stokowiec po przegranej z Lechem w Poznaniu 0:2 miał zastrzeżenia pod adresem swoich podopiecznych za słabszy początek spotkania.
– Myślę, że zaczęliśmy mecz zbyt bojaźliwie. Przypadkowa bramka na 1:0 ustaliła trochę ten mecz i pozwoliła Lechowi grać z kontrataku. Stracona przez nas bramka była kluczowym momentem spotkania. Drugim była sytuacja z Abdulem Azizem Tetteem – podkreślił Stokowiec dla oficjalnej strony Lecha.
– Sędzia dobrze prowadził mecz, ale powinien pokazać mu czerwoną kartkę. Jakub Tosik musi mieć zszytą wargę, a przecież sam sobie tego nie zrobił. Za późno w tym meczu pokazaliśmy sportową złość – kontynuował opiekun „Miedziowych”.
– Pokazaliśmy, że chcemy grać w piłkę i nie zabijamy futbolu. Nie robię tragedii z tej porażki, bo w naszej grze widzę postęp. Nie wstydzę się ani wyniku ani gry, bo obejrzeliśmy Zagłębie, które walczy i podnosi rękawice – podsumował Stokowiec.
Zagłębie Lubin po siódmej w sezonie porażce zajmuje siódme miejsce w tabeli Ekstraklasy. „Miedziowi” w najbliższy piątek podejmują u siebie Górnik Zabrze.