Jamie Carragher skrytykował postawę Yaya Toure w poniedziałkowym spotkaniu Manchesteru City z Arsenalem Londyn. Były angielski piłkarz uważa, że Iworyjczyk zagrał wyjątkowo egoistycznie.
– Manchester przegrał mecz, a jedną z przyczyn było pozostawienie zbyt dużej przestrzeni Mesutowi Oezilowi. To Toure jest za to odpowiedzialny – powiedział 37-latek cytowany przez „Daily Mail”.
– Mówimy o jednym z najważniejszych piłkarzy tej drużyny, jednym z liderów w szatni. Jego postawa w tym spotkaniu była nieprawdopodobnie samolubna. Boli mnie, że pod koniec udało mu się zdobyć bramkę – dodał.
– Szczerze mówiąc, to wygląda jak kiepski dowcip. Nie pilnował swojej pozycji. Jedyne, co było mu potrzebne, to laska i płaszcz – podsumował.
Toure występuje w ekipie z Etihad Stadium od lipca 2010 roku. Jego kontrakt będzie obowiązywał jeszcze przez dwa lata.