Bartosz Szeliga: Nie mogłem się doczekać treningów z drużyną

Niezwykle utalentowany prawy obrońca Piasta Gliwice, Bartosz Szeliga przyznał w swoim ostatnim wywiadzie, iż z niecierpliwością czekał on na wznowienie treningów z pierwszą drużyną Piastunek.

W pierwszej części sezonu młody gracz rozegrał w Ekstraklasie czternaście meczów, w tym cztery od pierwszej do ostatniej minuty. Strzelił w nich jedną bramkę oraz zanotował dwie asysty.

– Kiedy wracam do domu to bardzo dużo jest pytań o nasze pierwsze miejsce. Przeważnie nie były tak intensywne, jak podczas tych świąt. Wiadomo – pozycja lidera zobowiązuje. Ale ja szybko staram się ucinać temat, bo nie lubię się nadmiernie chwalić. Zawsze powtarzam, że chcemy utrzymać tę pozycję, ale wszystko zależy od nas. Jakie paliwo dostarczymy teraz, tak pojedziemy resztę sezonu – powiedział Bartosz Szeliga, cytowany przez „piast-gliwice.eu”.

– Nie mogłem się doczekać treningów z drużyną, więc dużo ćwiczyłem indywidualnie. Przez kontuzję straciłem dużo czasu, dlatego też teraz starałem się to nadrobić. Ale prawdziwa orka zacznie się teraz, z trenerem Latalem. On nam na pewno nie odpuści ani troszkę – przyznał.

– Bark cały czas mi dokucza przy zmianie pogody czy upadkach. Ale nie myślę o tym. Lekarze powiedzieli mi, że obecne więzadło jest znacznie silniejsze niż normalne – naturalne. Więc to już kwestia tylko psychiki. Dodatkowo ten bark jest „świeży”. Na wszystko potrzeba czasu – zaznaczył 22-letni prawy obrońca.