Krzysztof Brede: Przyjechaliśmy tu pracować

Piłkarze Jagiellonii Białystok dotarli do Turcji, gdzie spędzą ponad dwa tygodnie na obozie przygotowawczym. Drugi trener „Jagi”, Krzysztof Brede przyznał, że drużyna nie przyjechała do Belek, żeby odpoczywać.

– Jednostkę treningową na siłowni mieliśmy zaplanowaną i tak już wcześniej. Po południu wychodzimy z hotelu i będziemy trenować już na boisku. Pogoda rzeczywiście nas nie rozpieszcza ale i tak jest lepiej, niż w Polsce, gdzie leży śnieg i panują ujemne temperatury. Praca w takich warunkach jest mniej przyjemna i mniej komfortowa. Tutaj mamy warunki w jakich przyjdzie nam grać w lidze. Doceniamy to i możemy jedynie podziękować, że mamy takie możliwości i możemy w takich warunkach przebywać i szlifować swoją formę – powiedział asystent Michała Probierza cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.

– Najważniejsze jest to, żeby była ciepła woda, wygodne łóżko i dobra kuchnia. To dla piłkarza jest najistotniejsze. Przyjechaliśmy tu pracować, a nie żeby odpoczywać, to nie wakacje. Nie będziemy plażować czy się opalać. Mamy kontynuować mądrą i zaplanowaną pracę, którą zaczęliśmy już w Białymstoku – dodał.

– W sobotę zagramy dwa sparingi. Zawodnicy w większości zagrają po 90 minut. Na pewno ci sobotni, jak i następni przeciwnicy to bardzo solidni i wymagający rywale. Po to tu przyjechaliśmy, żeby mierzyć się i sprawdzać postępy naszej pracy na tle silnych zespołów, z którymi mamy nadzieję grać kiedyś w europejskich pucharach – zakończył.