– Cypryjska piłka jest troszeczkę inna niż nasza. Na boisku wśród zawodników jest więcej kultury. U nas jest więcej chaosu. Więcej się biega i nie zawsze potrzebnie – przyznał w swoim ostatnim wywiadzie piłkarz Ruchu Chorzów, Maciej Iwański.
– Od pewnego czasu jest takie przekonanie, że Cypr to wakacje, ale tak naprawdę te drużyny grają co jakiś czas w Lidze Mistrzów. Przychodzą tutaj naprawdę dobrzy zawodnicy – powiedział doświadczony pomocnik, cytowany przez „ruchchorzow.com.pl”.
– Cypryjska piłka jest troszeczkę niż nasza. Na boisku wśród zawodników jest więcej kultury. U nas jest więcej chaosu. Więcej się biega i nie zawsze potrzebnie, a tutaj widać, że zawodnicy są dosyć ograni i występowali pewnie w różnych dobrych ligach – zaznaczył.
– W Ruchu jest specyficzny trening. Trochę się różni, od innych drużyn, jest większy nakład na siłę. Wiem teraz, że tego mi brakowało w poprzednim klubie i cieszę się, że teraz nie mam żadnych dolegliwości, które miałem przez pierwsze trzy miesiące przy Cichej. W tym momencie, odpukać, nie zjadłem ani jednej tabletki przeciwbólowej – stwierdził były gracz Podbeskidzia Bielsko-Biała.
– Ruch Chorzów cały czas robi postęp. Wiadomo, że z młodymi chłopakami jest tak, że czasami przyjdzie super forma na pół roku, a później rok jej nie ma i też nie wiadomo dlaczego. Miejmy nadzieję, że tutaj tak nie będzie – dodał.