Ofensywny pomocnik Śląska Wrocław, Robert Pich przyznał w swoim ostatnim wywiadzie, że numer na koszulce nie ma dla niego najmniejszego znaczenia, a on sam chce pomóc swojemu zespołowi wygrywać kolejne mecze.
Słowak wrócił do „Wojskowych” i gra z „siódemką” na plecach. W przeszłości występował z „dziesiątką”, którą teraz otrzymał Ryota Morioka. – To nie jest ważne z jakim numerem gram. Cieszę się, że jestem w Śląsku, a numer „siedem”, który dostałem też mi się podoba. Kierownik drużyny dobrze wybrał. Mam numer od Cristiano Ronaldo, który jest moim ulubionym piłkarzem. Brakuje mi jeszcze, żeby być na jego poziomie, ale będę się starał – powiedział 27-latek, cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
W następnej ligowej kolejce Śląsk Wrocław zmierzy się przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze. – Chcę pomóc Śląskowi wygrywać, a ja chcę zdobywać bramki. Szkoda ostatniego meczu i teraz z Górnikiem liczy się dla nas tylko zwycięstwo. Mam nadzieję, że „siódemka” będzie szczęśliwa i szybko zacznę strzelać – dodał Robert Pich.