Forma:
Borussia Mönchengladbach gra nierówno. To zachwyca (5:1 z Werderem), to znów rozczarowuje (2:3 z Hamburgiem), czasami nawet w trakcie jednego meczu (dwie bramki z Augsburgiem stracone w przeciągu 3 minut). O ile jakość graczy z formacji ofensywnej jest wystarczająco duża, o tyle w defensywie zespół popełnia sporo błędów i traci mnóstwo bramek, głównie po stałych fragmentach gry. Augsburg, który przecież nie należy do najmocniejszych pod względem kreowania sytuacji i zdobywania bramek, potrafił wbić Borussii dwie gole i miał sporo sytuacji do strzelenia kolejnych. Para stoperów – Nordtveit i Christensen nie zawsze była wystarczająco blisko napastników FCA.
W Stuttgarcie Kramny nieco uporządkował grę defensywną, choć w meczu z Hannoverem wrócił błędy, jakie trapiły zespół jeszcze pod wodzą Zornigera. Do tego dodajmy fatalną skuteczność, bo tak po prawdzie VfB powinno było odesłać Hannover do domu nie tyle z zerowym dorobkiem punktowym, ale i z pokaźnym bagażem goli w plecaku, bo sytuacji strzeleckich gospodarze mieli w tym meczu bez liku i to naprawdę czystych. Mimo wszystko Stuttgart także ma problemy z bronieniem stałych fragmentów gry, co zresztą Hannover w sobotę dobitnie pokazał.
Sprawy kadrowe:
W Gladbach zabraknie stałego kontyngentu, ale ponieważ są to stare sprawy, więc Schubert nie będzie się na nie specjalnie uskarżał. Obrońcy – Jantschke, Dominguez i N. Schulz oraz skrzydłowy Hahn wciąż pozostają poza rotacją. Pierwszy mecz po zerwanym więzadle krzyżowym zagrał natomiast Patrick Herrmann i w meczu ze Stuttgartem też pewnie dostanie kilka minut. Do składu wróci też na pewno Lars Stindl po karencji za kartki.
W Stuttgarcie także nie ma żadnych nowych urazów, a poza grą pozostają nadal środkowi obrońcy – Barba i Baumgartl a także napastnik Ginczek. Do składu wróci zapewne Daniel Didavi, który odsiedział już pauzę za kartki, a media w Niemczech spekulują, że Kravets zluzuje na szpicy Wernera, któremu Kramny może dać chwilę odpoczynku.
Typ:
Wydaje się, że bramek w tym spotkaniu braknąć nie powinno. W obu zespołach bowiem mamy do czynienia z mocnymi formacjami ofensywnymi i defensywami nie stroniącymi od błędów. Źrebaki u siebie radząc sobie jednak o wiele lepiej niż na obcych boiskach, poza tym ciekawe, jak Stuttgart zareaguje na pierwszą porażkę od ośmiu meczów. Gladbach potrzebuje punktów, bo w czubie tabeli panuje duży ścisk, poza tym ma jednak szerszą kadrę niż goście, a to w „tygodniu angielskim” może mieć niebagatelne znaczenie.
Borussia Mönchengladbach – VfB Stuttgart, 02.03.16 (środa), godz. 20:30Typ: 1/obie strzelą, kurs: 2.44, stawka: 50 zł