Ruch Chorzów wygrał na wyjeździe z Pogonią Szczecin 3:2 w ramach 26. kolejki Ekstraklasy. Po zakończeniu rywalizacji pomocnik „Niebieskich”, Łukasz Moneta nie krył zadowolenia z korzystnego rezultatu.
21-latek wystąpił w poniedziałek w swoim drugim meczu w barwach chorzowskiego klubu. Wcześniej zagrał 17 minut w spotkaniu z Cracovią, a w starciu z „Portowcami” pojawił się na murawie tuż po zmianie stron. – Dostałem troszkę więcej czasu, żeby się pokazać. Mam nadzieję, że udało mi się go wykorzystać i zaprezentować się z dobrej strony. Brakowało błysku przy wykończeniu, ale cieszę się, że dochodziłem do sytuacji. To był dopiero mój drugi mecz w tym roku, jestem z niego zadowolony, myślę że skuteczność jeszcze przyjdzie. Teraz ciężko pracuję dalej i czekam na kolejne szanse – powiedział urodzony w Raciborzu piłkarz.
– Pogoń zagrała bardzo dobrą pierwszą połowę. Dobrze, że szybko odpowiedzieliśmy na pierwszą bramkę, bo rywal postawił nam ciężkie warunki. Po takim thrillerze jeszcze bardziej cieszymy się, że udało się wygrać, po wszystkie punkty są dla nas niezwykle ważne. Boisko było bardzo grząskie, nie grało się łatwo, ale to już teraz jest nieważne, ważne że mamy trzy punkty – dodał.
– Nie zawsze wynik idzie w parze z grą, o czym przekonaliśmy się w meczu z Cracovią, gdzie graliśmy dobrze, ale brakło nam szczęścia. Dzisiaj Pogoń nas stłamsiła w pierwszej połowie, ale wytrzymaliśmy to. W drugiej części pokazaliśmy hart ducha i waleczne serce, dzięki czemu wygraliśmy. Teraz przed nami długa podróż do domu. Od jutra już myślimy o Lechu – zakończył.