Korona Kielce zagra przed własną publicznością ze Śląskiem Wrocław w ramach 27. kolejki Ekstraklasy. Bramkarz „Złocisto-Krwistych”, Dariusz Trela przyznał, że jego zespół będzie walczył o zdobycie kompletu punktów.
W poprzedniej serii gier podopieczni Marcina Brosza zremisowali z Wisłą Kraków, a 26-letni golkiper był jednym z wyróżniających się zawodników swojej drużyny. Urodzony w Krakowie zawodnik w meczu z „Białą-Gwiazdą” zastąpił kontuzjowanego Zbigniewa Małkowskiego.
– To nie jest łatwe, kiedy nie gra się od początku rundy. Okres przygotowawczy minął już przecież miesiąc temu. Bez wątpienia pojawiła się niepewność, ale ona minęła i myślę, że to spotkanie pokazało, że jestem skoncentrowany i gotowy, aby grać – powiedział Trela, cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
Śląsk Wrocław podejdzie do tej rywalizacji pod wodzą nowego trenera, którym został Mariusz Rumak. – Szczerze? Nie zastanawiałem się jeszcze nad tym. To na pewno jest jakiś impuls. My jednak patrzymy na siebie, bo trzeba ciągle zdobywać punkty, aby piąć się w górę tabeli. To jest mecz, który pokaże przed podziałem punktów, w jakiej sytuacji się znajdziemy – dodał.
Wydaje się, że w składzie kieleckiej drużyny dojdzie do kilku zmian. – Jest częsta rotacja, jeśli porównamy to ze wcześniejszymi meczami. Jesteśmy ze sobą jednak tak długo, że powinniśmy być świadomi takich sytuacji i być na nie gotowi – zakończył.