Podbeskidzie Bielsko-Biała zagra na wyjeździe z Piastem Gliwice w ramach 27. kolejki Ekstraklasy. Na przedmeczowej konferencji prasowej trener „Górali”, Robert Podoliński przyznał, że jego zespół czeka trudne zadanie.
– W jutrzejszym meczu zmierzymy się z kandydatem do mistrzostwa Polski i nie wyobrażam sobie żeby ktoś wymyślił inną hierarchię celów naszych i Piasta. Jest to zespół, który celuje w mistrzostwo i na własnym boisku na pewno będą chcieli odnieść zwycięstwo. Mówi się, że ten zespół jest w kryzysie, jednak polegli oni tylko raz i to na bardzo ciężkim terenie w Gdańsku o czym również my się przekonaliśmy, więc byłbym w tej kwestii ostrożny i nikomu z naszych zawodników nie przychodzi do głowy, żeby zlekceważyć przeciwnika. My znamy swoje miejsce w szeregu, twardo stąpamy po ziemi i wiemy z rywalem jakiej klasy się mierzymy – powiedział 40-letni szkoleniowiec, cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
– Cieszymy się że wszyscy są zdrowi. W pełni gotowi są Adam Pazio, Jakub Kowalski i Adam Deja. Dysponujemy całą kadrą. Dziś zdecydujemy kto pojedzie do Gliwic walczyć z Piastem o zwycięstwo. My nie liczymy na to że Piast opadnie z sił przez to, że rozgrywał mecz w środku tygodnia, nasz mecz z Łęczną to były zapasy błotne i sądzę, że gdyby rozgrywany był w normalnych warunkach to mecz z Koroną dużo lepiej wytrzymalibyśmy fizycznie. Myślę, że Piast również nie będzie miał w piątek z tym problemów. Nie upatrujemy swojej siły w problemach rywala, ale przede wszystkim liczymy na swoją dobrą grę – dodał.
– Znamy swoje miejsce w szeregu. Gramy niezłą piłkę i z przyjemnością oglądam nasze mecze, ale jesteśmy świadomi zarówno swojej siły jak i problemów. Jesteśmy fizycznie przygotowani na ciężką walkę do maja i bez względu na wszystko nie ma mowy o jakimkolwiek rozprężeniu – kontynuował.
– Wszyscy piłkarze mają szansę na to żeby znaleźć się w „18” na kolejny mecz i jest to dla mnie przyjemne zmartwienie, a i dla piłkarzy jest to pobudzające mając świadomość tego, że przez ciężką pracę mają szansę na grę. Jeżeli chodzi o Samuela Stefanika przygotowanie fizyczne jest jego jedynym problemem, trafił do nas po kontuzji i nie przygotowywał się do końca podczas okresu przygotowawczego. Z każdym kolejnym treningiem wygląda jednak coraz lepiej i zaraz może być naszym kluczowym zawodnikiem – zakończył.