Podbeskidzie Bielsko-Biała zmierzy się w sobotę na własnym stadionie z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Trener gospodarzy, Robert Podoliński powiedział na konferencji prasowej, że w meczu 30. kolejki Ekstraklasy zmierzą się ze sobą drużyny znajdujące się na podobnym poziomie – poinformowano na portalu „Górali”.
– Nie uważamy, że jest to najważniejszy mecz w sezonie. Liga gra do połowy maja i musimy być czujni do końca. Cieszymy się, że wszyscy, oprócz Adama Pazio, są gotowi do gry. Mamy prosty plan na to spotkanie. Chcemy strzelić o jedną bramkę więcej niż przeciwnik. Nie jesteśmy faworytami tego meczu. W Bielsku zagrają dwie równe drużyny. Co prawda, Termalica to zespół, który w moim odczuciu lepiej prezentował się w zeszłej rundzie, jednak obecnie w dobrej dyspozycji jest kilku piłkarzy jak choćby Kędziora czy Babiarz, a dużym wzmocnieniem jest środkowy obrońca Putiwcew, o czym najlepiej świadczy powołanie go do reprezentacji Ukrainy – powiedział Podoliński.
Podbeskidzie zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w tabeli Ekstraklasy. Piłkarze Podolińskiego mają na swoim koncie tyle samo punktów co Wisła Kraków, Jagiellonia Białystok i Lechia Gdańsk. Termalica ma o dwa „oczka” mniej i jest trzynasta.
– Czeka nas bez wątpienia ciężkie spotkanie. Myślę, że dobre morale po starciu z Jagiellonią, zrekompensuje nam krótsze o dwa dni przygotowania do meczu. Jestem przekonany, że jesteśmy na tyle dobrze przygotowani fizycznie, że nie odczujemy tej różnicy. Nie mamy również problemów z motywacją i nie musimy zachęcać czy mobilizować piłkarzy do żadnego spotkania. Nauczyliśmy się już, że każdy kolejny mecz jest dla nas najważniejszy. Jak do tej pory przynosi to efekty i zamierzamy się tego trzymać – dodał 40-letni szkoleniowiec.