Wisła Kraków pokonała przed własną publicznością w meczu 31. kolejki Ekstraklasy Górnik Zabrze 3:1 (2:1). Na pomeczowej konferencji prasowej swojego zadowolenia z ostatecznego wyniku nie ukrywał trener Białej Gwiazdy, Dariusz Wdowczyk.
Dzięki trzem punktom ekipa ze stolicy Małopolski awansowała w tabeli grupy spadkowej na pierwsze miejsce. Jak do tej pory zgromadziła ona na swoim koncie dwadzieścia jeden punktów. Warto zaznaczyć, iż plasujący się na piętnastej lokacie Górnik Łęczna ma szesnaście „oczek”.
– Cenne trzy punkty zdobyte w nerwowej atmosferze. Kontrolowaliśmy spotkanie do czasu, gdy Guzmics nie zagrał źle do Miśkiewicza. Zrobiło się 1:1 i potem musieliśmy gonić zabrzan. W pierwszych minutach drugiej połowy powinniśmy rozstrzygnąć ten mecz – stwierdził opiekun krakowskiego zespołu, cytowany przez „wisla.krakow.pl”.
– To nam się nie udało i znowu wróciły stare demony. Zrobiła się nerwówka, a Górnik był naprawdę blisko wyrównania. Cieszę się, że zebraliśmy jeszcze siły, żeby zdobyć trzecią bramkę. Patryk Małecki wystawił piłkę Ondraskowi i trzeci gol był formalnością – kontynuował.
– Nie będziemy zawsze grali trójką obrońców. Musimy mieć przygotowane kilka wariantów. Na swoim boisku i przy takiej taktyce Górnika gra trójką obrońców się sprawdzała. Nie jest to ustawienie stałe, ale jest ono dobrym wariantem w przypadku, gdyby nie szło nam tak, jak powinno – dodał.