Lech Poznań zremisował przed własną publicznością w meczu 32. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy z Piastem Gliwice 2:2 (2:0). Jak przyznał tuż po tym spotkaniu obrońca mistrzów Polski, Marcin Kamiński nie jest on zadowolony z ostatecznego wyniku.
Kolejorz na tym etapie rywalizacji plasuje się z dorobkiem dwudziestu trzech punktów na swoim koncie na odległym siódmym miejscu w grupie mistrzowskiej. Do trzeciej na chwilę obecną Cracovii traci cztery „oczka”.
– Po meczu czujemy wielki niedosyt. Można po nim mówić o naszej niekonsekwencji, bo zaczęliśmy dobrze to spotkanie. Prowadziliśmy 2:0 i wyglądało to dobrze. Początek po przerwie wyglądał jednak źle – powiedział 24-letni stoper, cytowany przez „lechpoznan.pl”.
– Przeciwnik miał sytuacje, stwarzał zagrożenie, a my mieliśmy sygnały, że jest źle i dostaliśmy dwie bramki. To rozczarowało nas wszystkich, bo tracimy zwycięstwo mimo prowadzenia. Mieliśmy też przewagę zawodnika, ale nie mieliśmy wiele sytuacji, żeby wyjść na prowadzenie po raz kolejny. To też problem, że nie potrafimy stwarzać zagrożenia – dodał.