Szkoleniowiec Termaliki Bruk-Bet Piotr Mandrysz pochwalił swoich podopiecznych za postawę w meczu z Koroną Kielce (0:0), ale żałował zmarnowanej okazji z końcówki zawodów, która mogła dać ekipie z Małopolski komplet punktów.
– To był trudny mecz. Takiego też się spodziewaliśmy. Korona przyjechała osłabiona. Zagrała podobnie jak w poprzednim spotkaniu z nami. Szukała szans po odbiorze piłki i kontrach – stwierdził Mandrysz cytowany przez oficjalną stronę Termaliki.
– Nie pozwoliliśmy rozwinąć skrzydeł gościom. Odrobiliśmy lekcje, dotyczyło to też stałych fragmentów gry, po którym ostatnio straciliśmy bramkę. Po tym meczu pozostaje niedosyt – podkreślił opiekun „Słoni”
– Mieliśmy przewagę, stworzyliśmy kilka niezłych sytuacji. Po akcji Dawida Plizgi z Tomaszem Foszmańczykiem, Wojtek Kędziora miał piłkę meczową. Do tej pory w takich sytuacjach stawiał pieczęć. Tym razem nie trafił – żałował trener drużyny z Małopolski, która w poniedziałek uda się do stolicy regionu.
– Czeka nas spotkanie z najlepszą, moim zdaniem drużyną, grupy spadkowej czyli Wisłą Kraków. Chcemy tam powalczyć i zagrać dobra piłkę. Może dzięki temu uda nam się odrobić punkty, które straciliśmy – podsumował Mandrysz.
(za termalica.brukbet.com)