Mateusz Możdżeń: Nie można wszystkiego przewidzieć

W 32. kolejce Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze 0:1 (0:1). Tuż po zakończeniu rywalizacji pomocnik „Górali”, Mateusz Możdżeń nie krył rozczarowania niekorzystnym rezultatem.

– Wola walki była dziś widoczna z obu stron na maksymalnym poziomie. Nie wiem czego zabrakło by wygrywać, lecz nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że zanotowaliśmy dużo strat w pierwszej połowie i nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce – powiedział 25-latek, cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.

– Byliśmy przygotowani na to, że Górnik walczy o życie i zacznie od mocnego pressingu. W drugiej połowie, więcej trzymaliśmy piłkę, rozrzucaliśmy na różne strony, było dużo walki wręcz, zebranych piłek. Sam miałem okazję do strzelenia – dodał.

– Nie odpowiedzieliśmy szybko golem, dlatego do końca było walenie w mur. Przed dwumeczem z Termaliką mieliśmy więcej sytuacji strzeleckich. Nie znam recepty na poprawę, tych statystyk. W piłce nie da się wszystkiego przewidzieć, schematy nie zawsze działają. Na treningu wszystko może wychodzić, ale w meczu wygląda to inaczej. Przeciwnicy chcą tak samo wygrać jak my – zakończył.