W 33. kolejce Ekstraklasy Piast Gliwice wygrał przed własną publicznością z Lechią Gdańsk 3:0. Napastnik „Niebiesko-Czerwonych”, Josip Barisić przyznał w swoim ostatnim wywiadzie, że jego zespół w pełni zasłużył na zwycięstwo.
– Mecz z Lechią był naprawdę szalony. Uważam, że był on nasz najlepszym w 2016 roku. Kontrolowaliśmy jego przebieg przez większość czasu. Owszem, mieliśmy słabszy okres gry na początku drugiej połowy – oddaliśmy pole Lechii – ale przetrwaliśmy ten moment i wygraliśmy zasłużenie – powiedział 29-latek, cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
Wydaje się, że kluczowym momentem tego spotkania była 78. minuta, w której Jakub Szmatuła obronił rzut karny wykonywany przez Sebastiana Milę. – To prawda. Najpierw Kuba popisał się świetną interwencją i dał nam impuls do walki. A potem usłyszeliśmy wrzawę na całym stadionie i poczuliśmy się, jakby ktoś nam wstrzyknął adrenalinę – dodał.
– Trybuny żyły, było cholernie głośno. W jednym momencie każdy kibic krzyczał, śpiewał i dopingował. To nas obudziło – zaczerpnęliśmy od nich energię i motywację do dalszej walki – w efekcie końcówka należała do nas – kontynuował.
– To nie kurtuazja, gdy zawodnicy mówią, że wsparcie kibiców pomaga. Gdy słyszysz doping, okrzyki, to wtedy łatwiej się gra. Wiemy, że nie jesteśmy sami, że oni w nas wierzą. To szczególnie pomocne w trudnych momentach, wówczas – dzięki kibicom – czujemy się dużo silniejsi. Potrzebujemy ich obecności, bo w końcu to dla nich gramy – zakończył.