Wczoraj podawałem typ, że Serena Williams wygra tegoroczną edycję Roland Garros, ale z Bertens łatwej przeprawy nie przewiduję. Za mniejszą stawkę można spróbować pograć na Holenderkę z handicapem +1,5 seta, bo kursy są zupełnie przeszacowane. Jeśli Amerykanka wygra jutrzejszy półfinał to – paradoksalnie – finał może okazać się łatwiejszy.
Spotkanie zaplanowane jest na godzinę 13:00, jako pierwsze na korcie Philippe Chatrier.
Jesteśmy „na gorąco” po ćwierćfinałowych spotkaniach obu pań i trzeba przyznać, że oba mecze były bardzo ciekawe. Serena uciekła spod topora. W pierwszym secie dała się przełamać ze stanu 5-5 *40-0 i od tej pory jej gra się załamała. Przegrała 11 piłek z rzędu i zrobiło się 5-7 0-1*. Później Amerykanka w końcu się rozkręciła, wyszła na 4-1* i gdy wydawało się, że pewnie zmierza po zwycięstwo w drugim secie zupełnie niespodziewanie Putintseva doszła na *4-4 i miała dwie okazje na przełamanie. Serena naprawdę była bliska klęski. Newralgicznym momentem była druga piłka setowa dla Williams. Yulia nie wytrzymała i popełniła pierwszy podwójny błąd serwisowy w meczu. Trzeci set to już formalność, z Rosjanki reprezentującej Kazachstan zupełnie zeszło powietrze i Serena załatwiła sprawę. Pierwsze co rzucało się w oczy to 'mowa ciała” Sereny. Poruszała się jak wóz z węglem, uderzała na sztywnych nogach. Tylko ona w takiej niedyspozycji mogła wygrać mecz – nie ma takiej drugiej zawodniczki na świecie.
Bertens wyeliminowała Bacsinszky, która zagrała słabiutkie spotkanie. Kiki grała swoje, a Szwajcarka pomagała jak mogła. Po pierwszym secie Bertens poprosiła o przerwę medyczną podczas której został jej nałożony bandaż na nogę. Nie wyglądało to poważnie, ale z biegiem czasu widać było, że Kiki w ogóle nie startuje do skrótów granych przez Timee. I naprawdę niektóre drop shoty były tak słabe, że doszedłby do nich słoń.
Mecz zapowiada się interesująco. Bertens już teraz awansowała do pierwszej „30-stki” rankingu. Gra tenis życia, nie ma nic do stracenia. Uważam, że stać ją na seta. Nie wiem czy na wygraną, ale na pewno może skutecznie postawić się Amerykance.
Serena Williams – Kiki Bertens (+1,5 seta) 2 @2,80
Zmień bukmachera na BETANO. Kliknij TUTAJ i odbierz swój bonus.