Wczoraj niestety Murray zaskakująco łatwo rozprawił się z Dimitrovem. Szkot pokazał tym samym, że mecz z Lorenzim to był tylko wypadek przy pracy i nadal znajduje się w kapitalnej dyspozycji.
Nishikori z kolei posłał 6 asów, zabrakło jednego.. Pewnie gdyby Karlovic bardziej powalczył, linia zostałaby pokryta.
Dziś rozpoczynamy ćwierćfinały. Polecamy zagrać za większą kasę, choć oczywiście czynicie to na własną odpowiedzialność 🙂
Spotkanie powinno rozpocząć się po godz. 19:30.
Pojedynek francuski zapowiada się dla mnie jednostronnie. Pouille rozegrał w Nowym Jorku już 19 setów. Trzy ostatnie spotkania to pięciosetowe maratony. W ostatnim secie z Nadalem Lucas grał już na prostych nogach, na zasadzie „wszystko albo nic”. Rafa prowadził z przełamaniem, wydawało się, że spokojnie kontrolował sytuację gdy nagle Francuz się obudził, doprowadził do tie-breaka i wygrał.
Nie wierzę, że Pouille zdoła się zregenerować i grać dzisiaj na pełnych obrotach. W dodatku trafił na zawodnika, który może przebijać piłki godzinami. Monfils potrafi być niesamowicie regularny. Gael popełnił w czterech meczach 89 niewymuszonych błędów, podczas gdy jego młodszy rodak aż 173.
„La Monf” nie stracił w tegorocznym US Open seta. W tym sezonie spisuje się bardzo dobrze, co potwierdza jego bilans – 39/11.
Pouille będzie starał się przejąć inicjatywę, narzucić swój styl, atakować. Tyle, że jeśli uderzenia będą wracać na drugą stronę, Lucas może zacząć się irytować. Tyle godzin spędzonych na korcie zapewne da o sobie znać i błędy wydają się nieuniknione.
Gael powinien spokojnie wykorzystać zmęczenie rywala, rozrzucać go po korcie, zmieniać tempo. Tak jak potrafi to najlepiej. Spodziewam się dosyć jednostronne spotkania.
Lucas Pouille – Gael Monfils (-6,5 gemów) 2 @2,05
Zmień bukmachera na BETANO. Kliknij TUTAJ i odbierz swój bonus.