Liverpool od lekkiego falstartu rozpoczął zmagania w sezonie 2015/2016. Zdaniem rezerwowego bramkarza The Reds, Adama Bogdana słabe wyniki na początku kampanii ligowej to efekt braku skuteczności.
Węgier trafił do ekipy z czerwonej części Merseyside w lecie bieżącego roku na zasadzie wolnego transferu. W drużynie prowadzonej przez Brendana Rodgersa zastąpił doświadczonego Australijczyka Brada Jonesa.
27-latek jak na razie nie zadebiutował w oficjalnym meczu Liverpoolu. Swoje pierwsze spotkanie w koszulce z Liverbirdem na piersi może rozegrać już w najbliższą środę. Wówczas zespół z miasta Beatlesów zmierzy się z Carlisle United w ramach Capital One Cup.
– Wydaje mi się, że w niedzielę rozegraliśmy całkiem dobre zawody. Nie zdołaliśmy jednak przechylić szali na swoją korzyść – powiedział Adam Bogdan, cytowany przez oficjalną stronę angielskiego klubu.
– Nie chcę oczywiście niczego odbierać Norwich City, bo zagrali w obronie naprawdę dobrze. Jeżeli gramy u siebie, na Anfield to musimy spodziewać się, że zespoły przyjeżdżają do nas, aby ugrać co najmniej punkt – kontynuował.
– Musimy nadal bardzo ciężko pracować na treningach. Dobra gra w obronie, kreatywność pod bramką przeciwnika i lepsze wykończenie stworzonych akcji, jeżeli nad tym popracujemy to na pewno będziemy wygrywać – dodał.