Pomocnik Liverpoolu FC, Adam Lallana jest przekonany, że metody szkoleniowe stosowane przez Juergena Kloppa nie mają wpływu na kontuzje, jakie w ostatnim czasie odnoszą zawodnicy „The Reds”.
Ekipa z Anfield pokonała we wtorek Stoke City 1:0 w ramach pierwszego meczu półfinałowego Pucharu Ligi Angielskiej. Z powodu problemów zdrowotnych spotkania nie dokończyli Dejan Lovren i Philippe Coutinho, urazu nabawił się również Kolo Toure.
– Czasami ma się po prostu pecha do kontuzji i właśnie to nam się przydarzyło. Mamy w klubie światowej klasy sztab medyczny i z pewnością nie możemy nikogo winić za tę sytuację – powiedział 27-latek w rozmowie z „Liverpool Echo”.
– W bieżącym sezonie zmieniliśmy menedżera. Kiedy tak się dzieje, piłkarze robią wszystko, aby mu zaimponować i dają z siebie jak najwięcej. Nie sądzę jednak, by te urazy miały coś wspólnego ze zmianą naszych treningów – dodał.
– Ostatnio rozegraliśmy tak wiele spotkań, że praktycznie nie mieliśmy czasu na odpowiednią regenerację. Gra w Premier League jest bardzo fizyczna. Jestem przekonany, że liczba odniesionych kontuzji znacznie wzrosła również w pozostałych drużynach – podsumował.