Analiza 25. kolejki Bundesligi. Co wato zagrać?

Tomasz Urban
Tomasz Urban

2/3 w kategorii pewniaków i 2/4 w gronie typów z kategorii wóz albo przewózoto mój bilans za zeszły tydzień. Szału oczywiście nie było, ale i kompromitacji udało się uniknąć. Wśród typów z pierwszej grupy zawiódł Wolfsburg, który dość nieoczekiwanie przegrał w Augsburgu i przerwał swoją długą passę meczów bez porażki. Augsburg z kolei wygrał po raz pierwszy od czterech meczów. Prawidłowe okazały się natomiast typy na mecze Hannoveru z Bayernem, choć trzeba dodać, że Bayernowi w tym spotkaniu mocno dopomógł sędzia oraz Paderbornu z Bayerem Leverkusen.  Po 7 kolejkach bilans wśród pewniaków wynosi 13 na 21 (61,9%), a w grupie wóz albo przewóz, czyli teoretycznie trudniejszej – 25 na 33, czyli 75,7%.

Czas na bieżącą kolejkę. Do gry wybieram spotkania Bayeru Leverkusen z VfB Stuttgart, Eintrachtu Frankfurt z SC Paderborn i Borussii Mönchengladbach z Hannoverem 96. Rozpoczynamy.

(DOMNIEMANE) PEWNIAKI

Bayer Leverkusen – VfB Stuttgart 1 (1.50)

Informacje kadrowe i statystyki:

Gospodarze zagrają w tym spotkaniu bez dwóch ważnych zawodników formacji defensywnej – pauzującego za kartki Emira Spahicia  i kontuzjowanego od dłuższego czasu Tina Jedvaja. Tego pierwszego zastąpi Kyriakos Papadopoulos, którego gospodarze chcieliby pozyskać na stałe z Schalke, a Jedvaja grający całkiem przyzwoicie w tym sezonie Roberto Hilbert. Skład pozostaje jednak owiany lekką nutką niepewności, bo Schmidt może się zdecydować na oszczędzenie niektórych zawodników formacji ofensywnej przed wtorkowym meczem w Lidze Mistrzów z Atletico Madryt. Goście natomiast przystąpią do dzisiejszego meczu bez przesuniętych do rezerw Konstantina Rauscha i Sercana Sararera, którzy jednak nie odgrywali  w ostatnim czasie wielkiej roli w rotacji Stevensa, a także Leitnera, Harnika (obaj kartki), Rüdigera i Didaviego (kontuzje). Pod lekkim znakiem zapytania stoją natomiast występy Larsa Bendera w Bayerze i Christiana Gentnera w Stuttgarcie. Obaj cierpią na silne stłuczenia kostek.

Bayer: Leno – Hilbert, Papadopoulos, Toprak, Wendell – Rolfes, Castro – Bellarabi, Calhanoglu, Son –Kieβling

VfB: Ulreich – Klein, Niedermeier, Schwaab, Sakai – Serey Die, Gentner – Kostić, Maxim, Werner – Ginczek

Co mówią statystyki?

Zespół grający o Ligę Mistrzów podejmuje ostatnią drużynę w tabeli. To powinno powiedzieć w zasadzie wszystko. Przeciwko żadnej innej drużynie Bayer nie wygrywał w Bundeslidze częściej niż przeciwko Stuttgartowi (30 meczów). Ponadto od 9 spotkań Leverkusen pozostaje bez porażki w starciach z ekipą ze Szwabii (6 wygranych i 3 remisy). Stuttgart z kolei już od 8 meczów czeka na zwycięstwo  (4 remisy i 4 porażki), a biorąc pod uwagę formę z ostatnich 5 meczów jest także i pod tym względem najgorszym zespołem w całej stawce. Dodajmy też, że Leverkusen w 4 ostatnich spotkaniach nie straciło bramki, a biorąc pod uwagę cały sezon – dokonało tego w lidze aż 10-krotnie i tylko Bayern może się pochwalić w tym aspekcie lepszym bilansem (16).

Analiza i typ:

Stuttgart potrafi zagrać niezły mecz w defensywie, ale przód spisuje się bardzo słabo. Z 7 meczów w tym roku nie wygrali jeszcze ani jednego i zdobyli w nich zaledwie 4 bramki. Mecz z Herthą w miniony piątek mocno umordował wszystkich jego widzów. Bayer z kolei ofensywę ma bardzo mocną, ale i z tyłu spisuje się ostatnio bardzo dobrze. Dutt zapowiada, że Stuttgart stać na niespodziankę i przywiezienie spod Kolonii punktów, ale Schmidt i piłkarze Werkself zdają sobie doskonale sprawę z faktu, że nie wolno im tracić punktów w takich meczach, jeśli myślą o zakwalifikowaniu się do Ligi Mistrzów na przyszły sezon, tym bardziej, ze na plecach siedzą im Schalke i Augsburg. I nie sądzę, aby te punkty pogubili akurat dziś. Stuttgart nie ma za bardzo czym straszyć i każdą punktową zdobycz gości w tym meczu należałoby uznać za sporego kalibru niespodziankę.

Eintracht Frankfurt – SC Paderborn 1 (1.70)

Informacje kadrowe i statystyki:

Największa stratą dla gospodarzy będzie brak w tym spotkaniu Marco Russa – mogącego grać i jako środkowy obrońca, i jako defensywny pomocnik. Natomiast do braku Aleksandara Ignjovskiego i Constanta Djakpy można było już przywyknąć. Jedynymi zagadkami zdają się być obsada lewej strony drugiej linii, bo zarówno Takashi Inui jak i Lucas Piazon mogą śmiało liczyć na pierwszy plac, jaki i środka obrony, gdzie partnerem Carlosa Zambrano może być albo Alexander Madlung, albo Anderson Bamba.  Goście natomiast zagrają w swoim optymalnym ustawieniu.

Eintracht: Trapp – Chandler, Anderson, Zambrano, Oczipka – Stendera, Hasebe – Aigner, Piazon – Meier, Seferović

Paderborn: Kruse – Heinloth, Strohdiek, Hünemeier, Hartherz – Koc, Ziegler, Rupp, Bakalorz, Meha – Kachunga

Co mówią statystyki?

Z ostatnich 14 meczów Paderborn wygrało tylko jeden i biorąc pod uwagę ten okres czasu beniaminek jest najgorszym zespołem w lidze. Frankfurt z kolei w ostatnich 6 meczach u siebie zdobył aż 14 punktów strzelając w tym czasie 15 goli (średnia 2,5 gola na mecz). Frankfurtczycy strzelają bardzo dużo goli, a pod względem wykorzystywania sytuacji podbramkowych ustępują w lidze jedynie Bayernowi (19,4% Bayern, 18,4% Eintracht). Ponadto Paderborn przegrał ostatnie 4 spotkania rozgrywane z drużynami znajdującymi się w górnej części tabeli. Jest jednak i druga strona medalu – piłkarze Schaafa mają na koncie najwięcej straconych goli w całej lidze, a w drugich połowach meczów stracili ich już aż 30, co jest rekordem ligi. Na drugim biegunie znajduje się… Paderborn, który w drugich połowach meczów strzelił aż 78% swoich ligowych bramek, co także jest najlepszą wartością w lidze.

Analiza i typ:

Eintracht nie gra ostatnio najstabilniej, a defensywa jak kulała, tak kuleje nadal. 4 bramki stracone w Kolonii nie są powodem do chluby. Ważne jest jednak też to, że Eintracht i tak strzela gole w każdym kolejnym spotkaniu, więc trudno zakładać, by nie dokonał tego w meczu przeciwko pikującemu coraz mocniej w dół beniaminkowi z Paderborn. Ten z kolei na wyjazdach ma ogromne problemy ze strzelaniem bramek – z 5 ostatnich spotkań ta sztuka udała im się tylko w jednym. Podopieczni Schaafa mogą jeszcze mieć cichą nadzieję na kwalifikacje do Ligi Europy, bo nawet 8. miejsce na koniec sezonu może dać europejską przepustkę. Jest więc wciąż o co grać. U siebie Eintracht wygrywa 50% meczów (6 z 12) i przegrywa dość rzadko (3 razy) i nie sądzę, by potknął się akurat na Paderbornie. Warto chyba zagrać, tym bardziej, że kurs na wygraną gospodarzy jest całkiem przyzwoity.

Borussia Mönchengladbach – Hannover 96 1 (1.70)

Informacje kadrowe i przypuszczalne składy:

Favre może czerpać z całej bogatej palety zawodników figurujących w jego kadrze. Nie ma kontuzji, nikt nie pauzuje za kartki, a Borussia może się już w pełni koncentrować na lidze. Kadra Gladbach jest na tyle szeroka (zwłaszcza w przednich formacjach), że ciężko jednak wyrokować, jak skład pośle na ten mecz szwajcarski coach. Zwłaszcza na skrzydłach konkurencja jest naprawdę spora.

Więcej problemów ma natomiast trener Korkut, który nie będzie mógł w tym spotkaniu skorzystać z usług Andre Hoffmanna (kontuzja), Leonardo Bittencourta i Larsa Stindla (kartki). Zwłaszcza brak tego ostatniego jest dużą stratą dla przyjezdnych, choć w meczu przeciwko Bayernowi z bardzo dobrej strony na pozycji nr 10 pokazał się Japończyk Kiyotake i godnie zastąpił kapitana zespołu. kicker sugeruje także, że wcale na straconej pozycji w rywalizacji z Joselu nie stoi Artur Sobiech i być może ujrzymy naszego zawodnika od początku meczu na boisku.

Borussia:  Sommer – Jantschke, Stranzl, Dominguez, Wendt – Xhaka, Kramer – Hahn, Herrmann – Raffael, Kruse

Hannover: Zieler – Joao Pereira, Marcelo, Schulz, Albornoz – Sane, Schmiedebach – Briand, Kiyotake, Prib – Joselu

Co mówią statystyki?

To będzie 38. mecz o stawkę dla Gladbach w tym sezonie, które wygrało 5 ostatnich meczów u siebie. Hannover zaś już od 8 spotkań pozostaje bez wygranej. Z 6 ostatnich meczów w Mönchengladbach Borussia wygrała z Hannoverem 5 razy i raz przegrała. Z 3 zdobytymi punktami na wiosnę Hannover pozostaje w tej klasyfikacji wraz ze Stuttgartem najgorszą drużyną w całej lidze. Dla porównania Źrebaki zdobyły w 7 wiosennych spotkaniach 14 punktów.

Analiza i typ:

Cele przed Borussią są jasne – Liga Mistrzów. Tym razem Gladbach na wiosnę nie zawodzi, a do solidnego punktowania dochodzi wreszcie coraz solidniejsza gra. Hannover zaskoczył mnie in plus w ostatnim meczu przeciwko Bayernowi i gdyby nie „wielbłądy” arbitra mógł w tym meczu pokusić się o niespodziankę. Borussia z kolei miała na widelcu w wyjazdowym meczu Moguncję prowadząc w tym meczu już 2:0, ale w głupi sposób w kilka minut dała sobie wydrzeć komplet punktów. Czas powetować straty. To będzie ciekawy mecz, być może z overem, ale przynajmniej o tę jedną bramkę lepsi powinni okazać się dysponujący znacznie większą jakością piłkarską gospodarze.

WÓZ ALBO PRZEWÓZ

Sporo ciekawych spotkań w tej kolejce do typowania, co jednak może się okazać prawdziwą zmorą. Nie ufam takim kolejkom, w których wydaje się, że można stosunkowo łatwo wytypować każde praktycznie zdarzenie. Trudno sobie bowiem wyobrazić, by Dortmund nie wygrał z Kolonią  (1.30), zwłaszcza w kontekście straconych w zeszłym tygodniu przez BVB punktów w Hamburgu. Hoffenheim także będzie faworytem meczu z Hamburgiem (1.80), a Augsburg w meczu z Mainz (1.90). Ciężko uwierzyć, by jakiekolwiek problemy z Freiburgiem miał grający u siebie Wolfsburg  (1.30), choć kurs – tak jak w przypadku meczu BVB z Kolonią –  nie jest specjalnie atrakcyjny. Wreszcie starcie w Bremie, gdzie Werder podejmuje Bayern. Kurs na wygraną gości jest tak niski, że zaczynam się zastanawiać, czy nie poszukać w tym spotkaniu sensacji. Bayern bez Robbena i Ribery’ego może mieć nieliche kłopoty ze zdominowaniem potrafiących strzelać gole gospodarzy. Kto zatem odważny, niech próbuje 1X po kursie (3.10). Gdzieś ten Bayern przecież musi jeszcze jakieś punkty zgubić.

CO OMIJAĆ?

Nie polecam tym razem do typowania spotkania Herthy z Schalke. Gospodarze ciułają punkty i mogą sprawić zmęczonym bohaterską walką w Madrycie z Realem gościom sporo problemów. Nawet under nie wydaje się być już tak pewny, jak to do niedawna w przypadku meczów Schalke było w zwyczaju, bo w dwóch ostatnich meczach Di Matteo przesunął swoich bocznych obrońców znacznie wyżej, przez co jego zespół stwarza sobie o wiele więcej sytuacji strzeleckich i potrafi je wreszcie zamieniać na gole.