Po porażce w półfinale Ligi Mistrzów, trener Realu Madryt powiedział na konferencji prasowej, że chciałby pozostać trenerem „Królewskich”, ale zrozumie jeżeli władze klubu zadecydują o jego zwolnieniu. Włoch prowadzi madrycką drużynę od lata 2013 roku.
– Jeżeli klub jest ze mnie zadowolony, mogę zostać w klubie. Jeżeli tak nie jest, podejmie decyzję o moim zwolnieniu. Chciałby dalej pracować z Realem, ale zdaję sobie sprawę na czym polega piłka nożna. Klub ma prawo do zwolnienia szkoleniowca, jeżeli nie jest zadowolony z jego wyników. Mam satysfakcję, bo przez dwa lata pracy w Madrycie miałem dobre relacje z piłkarzami, a władze klubu cały czas mnie wspierały. Oceniam mój czas spędzony w Realu pozytywnie. Musimy dograć sezon do końca, a później będziemy rozmawiali o przyszłości – stwierdził 55-letni trener.
W rewanżowym meczu półfinału Ligi Mistrzów, Real zremisował na własnym stadionie z Juventusem Turyn 1:1. Bramkę dla gospodarzy zdobył Cristiano Ronaldo z rzutu karnego, a dla włoskiego zespołu trafienie zaliczył Alvaro Morata. W pierwszym spotkaniu pomiędzy drużynami, turyńczycy wygrali 2:1.
– Daliśmy z siebie wszystko w tym meczu. Ciężko pracowaliśmy, stwarzaliśmy sobie sytuacje, a piłkarze prezentowali się dobrze. Nie mam moim zawodnikom nic do zarzucenia. Mieliśmy dużo pecha. Byliśmy bardzo blisko awansu do finału Ligi Mistrzów. O porażce zadecydowały detale. W zeszłym sezonie mieliśmy szczęście, zdobywając gola w ostatnich minutach finału Champions League. Dzisiaj tego szczęścia nam zabrakło. Jestem w 100% zadowolony z postawy moich graczy. Dali z siebie wszystko i chciałbym im za to podziękować. Faworytem finału jest teraz Barcelona – dodał Ancelotti.
W Primera Division, Real zajmuje drugie miejsce w tabeli. Na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu ma cztery punkty straty do Barcelony. W ostatnich dwóch spotkaniach piłkarze Ancelottiego zmierzą się z Espanyolem Barcelona i Getafe.