Kapitan Wisły Kraków, Arkadiusz Głowacki już w najbliższą niedzielę po raz 400 założy koszulkę z białą gwiazdą na piersi. Jak przyznał 36-letni środkowy obrońca jeszcze jakiś czas temu nie spodziewał się, iż jego liczba występów w drużynie ze stolicy Małopolski będzie tak okazała.
Trzynastokrotni mistrzowie Polski, którzy dwa ostatnie mecze w lidze przegrali, w ramach 19. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy zmierzą się na własnym stadionie z warszawską Legią. Początek spotkania został zaplanowany na godzinę 18:00.
– Rzeczywiście tak się złożyło, że w tak prestiżowym meczu będę rozgrywał 400. zawody w barwach Wisły. Dla mnie to wielki honor i zaszczyt. Prawdę powiedziawszy nie spodziewałem się, że ta liczba będzie tak okazała. Tak jak wspomniałem, to dla mnie wielkie wydarzenie, ale wydaje mi się, że w zaistniałej sytuacji, wśród licznych problemów, schodzi ono na dalszy plan – powiedział Arkadiusz Głowacki, cytowany przez „wisla.krakow.pl”.
– Powinniśmy wszyscy postarać się o to, aby maksymalnie dobrze przygotować się od tego meczu. Nie jesteśmy na straconej pozycji, stać na to, aby nawiązać równorzędną walkę z Legią i bić się o trzy punkty. Nieważne w jakim stylu i jak renomowany przeciwnik do nas przyjeżdża – kontynuował.
– Wydaje mi się, że każdy klub i trener wie, jak się ustawia Nikolić i jak próbuje uzyskać pozycję do strzału. Pozostaje pytanie, czy uda się go powstrzymać. Legia to nie tylko Nikolić, jest kilku dobrych zawodników, którzy robią różnicę na boisku, więc skupianie się na nim chyba nie wystarczy – zaznaczył kapitan Białej Gwiazdy.
– Każdy trudny moment jest najtrudniejszy. Teraz nie jest inaczej. Sądzę, że wszyscy chcą uniknąć tych momentów i nie doprowadzać do takich sytuacji, ale życie brutalnie nas dogania i trzeba sobie z tym poradzić. Należy oddzielić mężczyzn od chłopców, bo to pokazuje wartość każdego z osobna. Trzeba z tych trudnych momentów czerpać tyle dobrego, ile się da – dodał.