– Widziałem opinie, że z Zawiszą mamy zagrać rezerwowym składem. To nieprawda. Nasze rezerwy grają w III lidze. Zagrają piłkarze pierwszej drużyny – oświadczył Henning Berg przed środowym meczem Legii o Superpuchar.
– Musimy rozważyć wiele czynników. Dawno temu umówiliśmy się na sparing z Hapoelem, który jest ważny przed meczami w eliminacjach Ligi Mistrzów. Termin meczu o Superpuchar był ustalony dużo później, choć to oczywiście fantastyczne, że możemy zagrać o to trofeum – zapewnił norweski szkoleniowiec.
– Chcemy wypaść dobrze w Europie, żeby nie trzeba było czekać kolejnych 18 lat na awans polskiej drużyny do Ligi Mistrzów. Wiem, że PZPN na pewno życzy nam dobrze i też chce naszego sukcesu na arenie międzynarodowej. Mamy w składzie świetnych piłkarzy na bardzo wysokim poziomie, a także młodych zawodników, dla których spotkanie z Zawiszą będzie świetną szansą na oswojenie się z meczami o stawkę – zastrzegł Skandynaw.
– W meczu o Superpuchar zagrają Adam Ryczkowski i Mateusz Wieteska, ale też Igor Lewczuk, Arek Piech, Bartosz Bereszyński, Kuba Kosecki czy Marek Saganowski. Nikt nie powinien mówić, że pierwsza jedenastka Legii jest słabsza niż druga. Przypomnijmy sobie końcówkę poprzedniego sezonu, kiedy zupełnie inne jedenastki pokonały najpierw Pogoń, a potem Lecha. Poważnie jednak traktujemy też wtorkowy mecz z Hapoelem. To świetny sprawdzian. To wicemistrz Izraela – stwierdził Norweg.
U progu sezonu nie wszyscy czołowi piłkarze nadają się do gry i stąd także rotowanie składem. – W tym tygodniu powinien wrócić do treningów Ondrej Duda. Nieco później Brazylijczyk Ronan. Po kontuzji na sto procent nie jest jeszcze gotowy Ivica Vrdoljak. Potrzebujemy jednak silnych sparingów, nawet jeżeli nie wszyscy mogą wystąpić. Potrzebujemy trudnych spotkań, żeby zaistnieć w Europie – podsumował Berg.
Add Comment