Górnik Łęczna przegrał na wyjeździe 1:2 z Legią Warszawa w spotkaniu osiemnastej kolejki Ekstraklasy. Pomocnik gości Grzegorz Bonin powiedział, że jego drużyna w pierwszej połowie meczu zbyt rzadko decydowała się na ofensywne akcje.
– Przyczyn naszej porażki należy szukać w pierwszej połowie meczu. Zagraliśmy za bardzo asekuracyjnie. Na Legii trzeba ryzykować. Tego zabrakło w naszej grze i za to zostaliśmy skarceni. Powinniśmy przez cały czas grać tak, jak od 70. minuty spotkania. W końcówce mieliśmy swoje okazje, ale Legia zasłużyła na zdobycie trzech punktów – powiedział Bonin.
Dwa gole dla Legii strzelił w pierwszej połowie meczu Nemanja Nikolić. Trafienie dla gości zaliczył w 87. minucie gry, Bonin.
– Żaden z zawodników Legii nie spodziewał się, że Leandro dobiegnie do piłki, która wychodziła już za linię końcową boiska. On jednak taki jest. Potrafi biegać szybko i ma dużą wytrzymałość. W końcówce meczu potrafił przeprowadzić rajd i mocno dośrodkować w pole karne. Mi nie pozostał nic innego niż skierować piłkę do bramki – stwierdził 32-letni piłkarz.
– Wiedzieliśmy, że Legia jest bardzo groźna w ofensywie, ale w defensywie często popełnia błędy. Mieliśmy grać z większym ryzykiem. Zbyt często podawaliśmy jednak do boku lub do bramkarza. Po przerwie coraz częściej atakowaliśmy i dzięki temu strzeliliśmy gola – dodał pomocnik Górnika Łęczna.
– Tomislav Bożić miał wyjść w pierwszym składzie, ale na rozgrzewce doznał kontuzji mięśnia dwugłowego i przed meczem trener musiał dokonać zmiany – poinformował Bonin.
Po porażce drużyna z Lubelszczyzny zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. Ma sześć punktów przewagi nad strefą spadkową.
Kolejnym rywalem Górnika Łęczna będzie Pogoń Szczecin. Mecz dziewiętnastej kolejki Ekstraklasy rozegrany zostanie w niedzielę.