Casillas: Szpieg, zdrajca, chciwiec? Nie dbam o to

Iker Casillas zapewnił w swoim ostatnim wywiadzie, że samodzielnie podjął decyzję o opuszczeniu Realu Madryt i nie chowa urazy do prezesa klubu, Florentino Pereza. W lipcu golkiper przeszedł do portugalskiego FC Porto.

– Nigdy nie wypowiem się źle o Realu Madryt lub o prezesie klubu. Ten zespół mnie ukształtował, nauczył jak powinienem się zachowywać i przekazał hierarchę wartości – powiedział Casillas w wywiadzie dla „El Mundo”.

– Nikt mnie nie rozczarował. Jestem na tyle dorosły, że potrafię podejmować własne decyzje i obrać inny kierunek, kiedy jest to konieczne. Właśnie tak doszło do mojego przejścia do FC Porto – dodał.

– Prezesowi życzę wszystkiego dobrego. Teraz skupiam się wyłącznie na przyszłości. Trzeba ruszyć do przodu i zapomnieć o tym, co wydarzyło się wcześniej – podkreślił.

Hiszpański bramkarz zaznaczył również, że nie czuje się zawiedziony sposobem, w jaki został pożegnany przez „Królewskich” i nie interesuje go, co myślą o nim inni ludzie.

– Pożegnanie było takie, a nie inne. Nie zamierzam tego rozpamiętywać i porównywać z innymi piłkarzami, którzy odchodzili ze swoich klubów. Nie dbam o to, czy ktoś będzie mnie miał za szpiega, zdrajcę lub osobę chciwą. Ostatnie lata na Santiago Bernabeu były dla mnie trudne, ale wolałem tego nie komentować. Niczego nie żałuję – zakończył.

Casillas występował w drużynie „Los Blancos” przez 16 lat. Łącznie rozegrał dla niej 723 spotkania.