– Przez dwa dni pracowaliśmy nad sprawami motorycznymi – nad siłą i wytrzymałością. Nie chodzi o to, że zawodnicy byli źle przygotowani, ale chciałbym podtrzymać dotychczasowy poziom, a raczej go trochę poprawić. Później nie będzie czasu, by polepszyć pewne parametry – opowiada w rozmowie z Legia.Net trener Legii Stanisław Czerczesow.
Nowy opiekun stołecznej ekipy jako piłkarz Spartaka Moskwa grał z Legią w Lidze Mistrzów. Co zmieniło się od tego czasu? – Wydaje mi się, że wszystko. Miasto, stadion i ja również. Wtedy byłem piękny i młody, teraz już tylko piękny – żartuje szkoleniowiec. – Byłem zaskoczony wieloma zmianami, bo nie sprawdzałem niczego w internecie o Legii. Z moich doświadczeń wiem, że tam często są kłamliwe informacje na mój temat, mogą więc być też kłamliwe o Legii. W związku z tym nie czytam i nie sprawdzam. Wolę sam się o czymś przekonać.
– Widziałem kilka meczów z udziałem Legii, ale to nie jest to samo, co oglądanie meczów na żywo. Poza tym wciąż gry wielu zespołów nie widziałem, więc jeszcze za wcześnie, bym wypowiadał się o różnicach. Kiedy obejrzę ligę i Legię na żywo w wielu meczach, wtedy będę na ten temat mógł coś powiedzieć. Lubię mówić o czymś, o czym mam pojęcie – zaznaczył Rosjanin.
– Trudno mi oceniać to, co było za poprzedniego trenera – nie wiem, jakie zawodnicy mieli zadania, z czego byli rozliczani. Co trener im mówił, jak oni trenowali – tego nie wiem, więc trudno mi to oceniać. Teraz mogę obserwować jak i kto pracuje, to będę oceniał, z tego wyciągał wnioski. Natomiast słyszałem już o takiej teorii, słyszałem też, że problemem Legii jest tylko jeden lewy obrońca. Ale to nie są problemy. Problem jest wtedy, gdy leży się w grobie – wtedy nic już nie można zrobić. Wszystko inne jest po to, by sobie z tym radzić. Po to tu jestem, by zawsze znaleźć jakieś rozwiązanie, wyjście z sytuacji. Ważne też, by nasz lewy obrońca nie myślał, że to jest jakiś problem. Dla mnie nie ma żadnego kłopotu, damy sobie radę – zapewnił.