Pogoń Szczecin zremisowała przed własną publicznością z Cracovią 2:2 w ramach 28. kolejki Ekstraklasy. Na pomeczowej konferencji prasowej trener „Portowców”, Czesław Michniewicz nie krył rozczarowania końcowym rezultatem.
– Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku. Marzyliśmy o trzech punktach. Kolejny raz zdobywamy pierwsi bramkę. To się szybko zemściło. Rezerwowy wszedł i szybko strzelił piękną bramkę. Ciężko nam się było pozbierać, ale odzyskaliśmy rytm – powiedział 46-letni szkoleniowiec, cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
– Bardzo dobrze zaprezentował się Adam Gyurcso, który strzelił gola i wypracował kilka akcji. Szkoda, że przy stanie 1:0 Łukasz Zwoliński nie strzelił na 2:0. W przerwie dokonałem jednej zmiany, bo potrzebowaliśmy więcej ruchu na skrzydłach. Wszedł Mateusz Lewandowski, ale zaczęło się niefortunnie. Dawid Kort w pierwszym kontakcie zdobył gola. Były kolejne sytuacje, żeby zdobyć gola. Żałuję, że Wladimer Dwaliszwili i Łukasz Zwoliński bramki nie zdobyli, bo trafiają wszyscy tylko nie napastnicy – dodał.
– Na pewno nie jesteśmy szczęśliwi. Mamy mecze w Zabrzu i z Legią. Do ostatniej chwili będziemy walczyć o „czwórkę” – zakończył.