Pełniący obowiązki trenera Górnika Zabrze Józef Dankowski nie ukrywał rozgoryczenia po sobotnim remisie 3:3 z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
– W trzech wcześniejszych meczach goniliśmy wynik, a teraz to my byliśmy na prowadzeniu. Niestety nie potrafiliśmy dowieźć do końca prowadzenia z pierwszej połowy, a w 46. minucie mogło ono być jeszcze wyższe – podkreślił Dankowski cytowany przez oficjalną stronę Górnika.
– Niewykorzystane sytuacje się zemściły i piłkarze mają dowód na to, że przy prowadzeniu 3:1 nie można być pewnym wygranej. W piłce tak jest, że nie zawsze to co wydaje się oczywiste, staje się faktem – kontynuował szkoleniowiec zabrzan, którego zmartwiła mocno kontuzja jednego z podopiecznych.
– Maciek Mańka skręcił staw kolanowy. Oby na skręceniu tylko się skończyło, ale szczegółową diagnozę poznamy dopiero po badaniach – podsumował Dankowski.