Arnaud Djoum rozegrał pełne 90. minut w ligowym pojedynku z Cracovią. Dla Belga kameruńskiego pochodzenia był to debiut w oficjalnym meczu poznańskiego Lecha.
Djoum jest czwartym zawodnikiem, który wiosną debiutował w poznańskim klubie. W Szczecinie pierwsze minuty w meczu rozegrał Węgier David Holman, przeciwko Niebieskim debiutowali z kolei Jakub Serafin oraz kolejny Madziar, Tamas Kadar.
– O tym, że w ogóle zagram, dowiedziałem się dopiero rano przed meczem. Po śniadaniu trener powiedział, że dzisiaj wybiegnę na boisko w podstawowej jedenastce – wyjaśnia Djoum cytowany przez oficjalną stronę Kolejorza. – Starałem się pokazać z jak najlepszej strony. To nie tylko był mój debiut w barwach Lecha, ale także pierwszy mecz rozegrany w pełnym wymiarze czasowym w Polsce.
Debiut defensywnego pomocnika można zaliczyć do udanych. Nieźle wszedł w mecz, wyprzedzał rywali, zaliczył kilka ważnych przechwytów, wyróżniał się w środku pola.
– Myślę, że zagrałem niezły mecz. Murawa mocno dała nam się we znaki. Gra na takiej nawierzchni nigdy nie jest łatwa. Dlatego był to mecz, w którym o wyniku mogła przesądzić jedna sytuacja – ocenia Arnaud. – Jesteśmy rozczarowani, bo chcieliśmy wrócić do Poznania z trzema punktami. Być może dałoby nam to pozycję lidera. Jeszcze wszystko przed nami.