Dudek: Nikt nie może decydować o moich celach

Patryk Dudek nie czuje rozczarowania swoimi słabszymi wynikami w 2018 roku.

– Spodziewałem się tego, że to będzie trudny rok. Po tak wielkim sukcesie w 2017 roku każdy myślał, że w moim drugim roku będę już na czele – wyznał były indywidualny mistrz świata w rozmowie z oficjalnym serwisem Speedway Grand Prix.

– Jak widać, po dobrym wyniku, zawsze jest go trudno powtórzyć w następnym roku. Jason Doyle też miał ciężki rok po zdobyciu tytułu. Ja chciałem być w górnej ósemce i prawie to zrobiłem – podkreślił wychowanek Falubazu Zielona Góra.

– To był rok wzlotów i upadków. Rundy w Hallstavik i Horsens były dla mnie ciężkie. Zdobyłem sześć punktów i nie osiągnąłem tam mojego celu minimum – stwierdził podopieczny Adama Skórnickiego.

– Było też tak, że dwa razy byłem na podium i w Krsko wygrałem po raz drugi rundę SGP. W tej w Gorzowie było pełno nerwowych sytuacji po wypadku, powtórce i tak dalej w finale. Myślę, że tamtej rundzie mogłem mieć nieco lepszy wynik, ale byłem czwarty – kontynuował reprezentant Polski.

– Mimo wszystko jestem zadowolony z mojego sezonu. Nie czułem takiej presji. Wiedziałem, że pełno ludzi będzie ją na mnie nakładać, więc dlatego określiłem mój cel przed 2018 i miałem nadzieję, że każdy to uszanuje. Nikt nie może decydować, gdzie mam być – zaznaczył Dudek, który ostrożnie mierzy swoje siły przed sezonem 2019.

– Pragnę znowu wejść do najlepszej ósemki i zdobyć minimalnie dziesięć punktów i wchodzić do półfinałów w każdej rundzie. Cel jest taki sam. Jeśli tak się ułoży, to będę szczęśliwy – podsumował Dudek.

(za speedwaygp.com)