Piątkowy mecz z Koroną Kielce to dla piłkarz Cracovii ostatnia w rundzie jesiennej szansa, by wygrać na wyjeździe. – Spotkania wyjazdowe nie układają się po naszej myśli. Trzy razy jedynie zremisowaliśmy. Zdobyliśmy trzy punkty na trudnych terenach, ale to tylko trzy punkty. Niestety, nie potrafiliśmy pokonać drużyn, które są w naszym zasięgu – przyznał w piątek trener Robert Podoliński.
Czym martwi się jeszcze Podoliński? – Ostatnio mieliśmy problemy z tyłu, ale nie tylko z odbiorem, a przede wszystkim z wyprowadzeniem piłki. I wszystkiego nie możemy zrzucić na zły stan boiska – zaznaczył.
Dobra wiadomość dla szkoleniowca jest na pewno taka, że do składu wraca pauzujący w ostatnim pojedynku z Jagiellonią Białystok (1:1) Miroslav Covilo. – Jednak optymizmu nie można budować na podstawie tego, czy Miro jest w składzie, czy go nie ma. Jest też kilka innych powodów ku temu, jak np. gra Denissa Rakelsa, czy coraz lepsza forma Bartosza Kapustki – dodaje Podoliński.
W Kielcach nie zobaczymy natomiast Bartłomieja Dudzica, który nabawił się kontuzji stawu skokowego. Natomiast Adam Marciniak narzeka na uraz mięśni brzucha i od kilku tygodni zażywa środki przeciwbólowe. – Sytuacja z Adamem jest taka sama, jak w ostatnich tygodniach, więc na niego chyba możemy liczyć. Musimy uśmierzać ten ból, a leczeniem zajmiemy się w sobotę. Adam gra na własną prośbę – twierdzi szkoleniowiec krakowian.