– Od razu po pierwszym meczu w czwartek zaczęliśmy przygotowania do rewanżu. Na Koronę też nie pojechali Ci, którzy grali pierwszy mecz z Omonią, co pokazuje, że te spotkanie traktujemy naprawdę poważnie. Przyjechaliśmy tutaj dwa dni wcześniej, żeby lepiej się przygotować do meczu, który chcemy wygrać – mówi przed drugim meczem z Omonią Nikozja gruziński pomocnik Jagiellonii – Nika Dzalamidze.
Gruzinowi nie straszna jest także wizja pełnego stadionu w Nikozji. – Wiemy, że ich kibice są bardzo fanatyczni. Przekonaliśmy się o tym na wczorajszym treningu. Na boisku są jednak równe szanse. Gramy po 11 i zrobimy wszystko, żeby nie patrzeć na trybuny i wygrać ten mecz – mówi w rozmowie z oficjalną stroną białostoczan zawodnik i dodaje – Nam nie przeszkadzają tacy kibice. Na Legii czy na Lechu też są bardzo oddani i zorganizowani kibice, którzy starają się ze wszystkich sił pomóc swoim drużynom.
– Mają dobrych zawodników. Nie mogę wyróżnić jednego z nich, a już gdybym musiał, to wskazałbym na ich kapitana – Assisa, ale my u siebie pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie zniwelować ich atuty. W poprzednim meczu byliśmy lepsi. Postaramy się to powtórzyć również w czwartek – przyznaje Dzalamidze cytowany przez jagiellonia.pl.
Dzalamidze będzie miał kolejną okazję do tego, żeby na boisku zmierzyć się ze swoim rodakiem broniącym barw Omonii – Uchą Łobżanidze. – To jest reprezentant Gruzji. Ma dużo meczów w reprezentacji. Znam go. Jest prawym obrońcą, ale ostatnio gra na stoperze. Podobnie z resztą jak miało to miejsce na Ukrainie, gdzie występował w Dniepropietrowsku oraz Krzywym Rogu – mówi o obrońcy Omonii zawodnik Jagiellonii.