W meczu kończącym 13. kolejkę Ekstraklasy Górnik Zabrze przegrał przed własną publicznością z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:2. Zabrzanie tym samym ponieśli swoją szóstą porażkę w obecnych rozgrywkach.
Obie drużyny przystępowały do tego spotkania znajdując się w dolnej części ligowej tabeli. Gospodarze poniedziałkowego pojedynku zamykali stawkę z ośmioma punktami, z kolei piłkarze gości znajdowali się tuż nad strefą spadkową z 12 „oczkami” na koncie.
Miejscowi mogli wyjść na prowadzenie już w trzeciej minucie gry, jednak Emilijus Zubas skutecznie interweniował po strzale Adama Dancha. Bramkarz przyjezdnych instynktownie obronił mocny strzał kapitana zabrzańskiego klubu.
Kilka chwil później przed szansą stanął Robert Jeż, który uderzył głową po dośrodkowaniu Łukasza Madeja. Piłka po strzale zawodnika Górnika przeleciała jednak nad poprzeczką.
Z biegiem czasu przewaga podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego nie ustawała. W 21. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Madej, ale jego próba okazała się minimalnie niecelna. Gracze z Bielska-Białej mogli mówić o sporym szczęściu.
Mimo większego posiadania piłki, gospodarze nie potrafili trafić do bramki strzeżonej przez Zubasa. Skutecznością popisał się natomiast Robert Demjan, który w 24. minucie, po jednym z kontrataków swojego zespołu wpisał się na listę strzelców. Napastnik gości otrzymał prostopadłe podanie od Mateusza Możdżenia i precyzyjnym uderzeniem zza linii pola karnego pokonał Grzegorza Kasprzika.
Górnik mógł odpowiedzieć jeszcze przed przerwą, ale w bramce gości dobrze spisywał się Zubas, który skutecznie interweniował po dwóch uderzeniach Madeja oraz Aleksandra Kwieka. To głównie dzięki litewskiemu golkiperowi przyjezdni schodzili do szatni z czystym kontem.
Po wznowieniu gry w drugiej połowie znowu to gospodarze doszli do głosu. Piłkarze Górnika rozpoczęli tę część gry z większą agresją i zaangażowaniem. Dobra gra miejscowych przyniosła okazję do zdobycia gola, jednak w 50. minucie po strzale Romana Gergela znów doskonale spisał się Zubas. Podbeskidzie również szukało swoich okazji, ale uderzenia Możdzenia oraz Demjana były minimalnie niecelne.
Miejscowi próbowali atakować, ale formacja defensywna przyjezdnych była dobrze dysponowana i trudno było ją sforsować. Zabrzanie mieli problemy z dojściem do klarownych sytuacji strzeleckich.
Wyraźnie nastawieni na kontrataki zawodnicy prowadzeni przez Roberta Podolińskiego z biegiem czasu częściej utrzymywali się przy piłce i dochodzili do okazji bramkowych. Jedną z nich wykorzystał Adam Mójta. Obrońca bielszczan 74. minucie popisał się znakomitym uderzeniem z dość ostrego kąta. Wydaje się, że 29-latek chciał dośrodkowywać, ale efektem jego zagrania okazał się efektowny gol.
W końcówce spotkania goście mogli podwyższyć swoje prowadzenie, ale Dariusz Kołodziej zmarnował doskonałą sytuację po dośrodkowaniu Mateusza Szczepaniaka.
Zwycięstwo pozwoliło Podbeskidziu awansowa na 12. miejsce w ligowej tabeli. Gracze prowadzeni przez Podolińskiego mają aktualnie na swoim koncie 15 punktów, z kolei Górnik z ośmioma „oczkami” w dalszym ciągu znajduje się na ostatniej pozycji.
****
Tak padły bramki:
24’ Robert Demjan.
Napastnik gości otrzymał prostopadłe podanie od Mateusza Możdżenia i precyzyjnym uderzeniem zza linii pola karnego pokonał Grzegorza Kasprzika.
74’ Adam Mójta.
Obrońca bielszczan 74. popisał się znakomitym uderzeniem z dość ostrego kąta. Wydaje się, że 29-latek chciał dośrodkowywać, ale efektem jego zagrania okazał się efektowny gol.
Zawodnik meczu: Emilijus Zubas.
Bramkarz Podbeskidzia wielokrotnie ratował swój zespół przed stratą bramki. Litwin skutecznie interweniował po groźnych uderzeniach m.in. Romana Gergela oraz Łukasza Madeja.
Ciekawostka meczu:
Maciej Korzym oraz trener Leszek Ojrzyński spotkali się ze swoim byłym klubem po raz pierwszy od opuszczenia Bielska-Białej.
****
Górnik Zabrze – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 (0:1)
Bramki: Demjan 24, Mójta 74.
Górnik: Kasprzik – Widanow, Danch, Kopacz, Kosznik (58. Magiera) – Kwiek, Przybylski, Sobolewski (64. Skrzypczak) – Madej, Jeż (46. Gergel) – Korzym.
Podbeskidzie: Zubas – Mójta, Deja, Nowak, Pazio – Sokołowski, Kato (59. Kołodziej) – Możdżeń, Kowalski (88. Kolcak) – Szczepaniak (90+2. Jonkisz) – Demjan.
Żółte kartki: Kosznik, Gergel, Kopacz – Kato, Deja.
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Następne mecze w Ekstraklasie:
30.10. Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze (18:00).
02.11. Podbeskidzie Bielsko-Biała – Jagiellonia Białystok (20:30).