Sevilla FC, po czterech z rzędu porażkach w Lidze Mistrzów, musi we wtorek pokonać u siebie Juventus Turyn i liczyć na korzystny wynik w rozgrywanej równolegle drugiej konfrontacji Manchesteru City z Borussią Moenchengladbach, jeśli liczy na grę w Lidze Europy wiosną przyszłego roku.
Trener ekipy z Andaluzji Unai Emery nie traci nadziei, że jeszcze nie wszystko stracone dla jego podopiecznych i można powalczyć o trzy punkty z niepokonaną dotychczas w tych rozgrywkach drużyną „Starej Damy”.
– Będziemy cieszyć się grą w tym spotkaniu i zrobimy wszystko, aby je zwyciężyć, otwierając w ten sposób drzwi do występów w Lidze Europy. Jesteśmy zmotywowani na maksimum – podkreślił Emery w rozmowie z dziennikiem „Marca”.
– Wszyscy chcieliśmy grać jak najdłużej w Lidze Mistrzów, ale wymagania wzrosły, kiedy trafiliśmy do najsilniejszej grupy. Pomimo obecnego, sporego rozczarowania, mamy nadzieję jednak, że w przyszłości LM wróci do Sewilli. To jest nasz cel i będziemy do niego dążyć – zapewniał baskijski szkoleniowiec.
– Jesteśmy solidną drużyną, ale brakuje nam jeszcze jednego kroku, aby wspiąć się na ten najwyższy europejski poziom. Jestem optymistą i potrzeba nam tylko więcej czasu – kontynuował opiekun zespołu z Andaluzji.
– Przed nami kolejna szansa na pokazanie jak się rozwinęliśmy i to nas jeszcze bardziej motywuje do lepszej gry. Juventus ma bardzo mocną i doświadczoną defensywę, którą posiada mało jak drużyna na świecie. Pokonanie ich jest jednak w naszych rękach i na tym się skupiamy – podsumował Emery.