FC Barcelona pokonała Bayer Leverkusen 2:1, mimo że dziesięć minut przed zakończeniem podstawowego czasu gry, przegrywała 0:1. Jak donosi „AS”, trener katalońskiej drużyny, Luis Enrique powiedział na konferencji prasowej, że kibice nie powinni gwizdać na jego piłkarzy.
– Czasami wygrywa się, dzięki wierze i zaangażowaniu, a czasami dzięki dobrej grze. W spotkaniu z Bayerem większe znaczenie miał pierwszy czynnik. To zwycięstwo wzmocni naszą drużynę. Nie chcę krytykować kibiców, ale nie podobało mi się to, że niektórzy gwizdali na nas, gdy przegrywaliśmy. Po golu na 2:1, nie potrzebowaliśmy dopingu. Przy 0:1 był nam niezbędny. Mojej drużynie należy się szacunek. Gdybyśmy się nie starali, zrozumiałbym taką reakcję kibiców. Widać było jednak, że wszyscy zawodnicy dają z siebie wszystko – powiedział Enrique.
Gole dla „Blaugrany” zdobyli Sergi Roberto i Luis Suarez. Trafienie dla gości zaliczył Kyriakos Papadopoulos.
– Czekało nas trudne zadanie. Po raz drugi musieliśmy sobie radzić bez kontuzjowanego Lionela Messiego. Mimo braku najlepszego zawodnika, odnieśliśmy drugie zwycięstwo z rzędu. Bayer postawił nam trudne warunki. Nie mogliśmy długo utrzymywać się przy piłce i łatwo stwarzać okazje bramkowe. Moja drużyna zasłużyła na słowa uznania. Potrafiliśmy odwrócić przebieg zdarzeń – dodał 45-letni szkoleniowiec.
Dzięki wygranej, Barcelona jest liderem grupy E. Ma jeden punkt przewagi nad Bayerem i BATE Borysów.
Kwadrans po przerwie, boisko z kontuzją opuścił Anders Iniesta. To kolejny piłkarz klubu z Camp Nou, który zmaga się z urazem. Wcześniej nabawili się ich Leo Messi, Rafinha, Claudio Bravo i Thomas Vermaelen.
– Nie mam pojęcia, dlaczego nasi piłkarze łapią tak dużo kontuzji. Uraz Iniesty jest dla nas fatalną wiadomością – zakończył trener Barcelony.