Waldemar Fornalik nie ukrywał rozczarowania wysoką porażką Ruchu Chorzów z Legią Warszawa. Jego podopieczni przegrali 1:4, trzy bramki tracąc już po niecałym kwadransie gry.
– Nie możemy być zadowoleni z wyniku i z gry, w szczególności z pierwszych 12. minut. Można powiedzieć, że jeśli chodzi o wynik, to mecz się zakończył po 15. minutach – powiedział szkoleniowiec chorzowian cytowany przez oficjalną stronę klubową.
– Zawsze szukam pozytywów w takich spotkaniach. Przy stanie 0:3 z taką drużyną jak Legia potrafiliśmy zacząć grać normalnie w piłkę. Nie zostaliśmy zupełnie zdemolowani, ale zaczęliśmy konstruować akcje. Legia też dalej grała w piłkę. Strzeliliśmy bramkę po ładnej kontrze. Mieliśmy jeszcze przynajmniej dwie sytuacje, po których mógł paść gol kontaktowy – dodał.
– Indywidualnie także można szukać pozytywów. Kilku zawodników w starciu z bardzo dobrymi piłkarzami Legii pokazało się z dobrej strony. Na stratach goli zaważyły indywidualne błędy. Szczególnie ta pierwsza była zupełnie niepotrzebna, można było jej uniknąć. Jako zawodnik nie przeżyłem takiej sytuacji, żeby w 12. minucie przegrywać 0:3. Jako trener również sobie nie przypominam. Trzeba oddać chłopakom, że potrafili, mimo wszystko, pozytywnie zareagować i chcieli grać później w piłkę – podkreślił.
– Wypada przede wszystkim podziękować kibicom, że mimo niekorzystnego wyniku cały czas nas głośno dopingowali, chcieli nam pomóc do ostatniej minuty. To jest bardzo istotne – zakończył 52-letni szkoleniowiec.
Ruch Chorzów zdobył do tej pory 13 punktów i znajduje się na piątym miejscu w tabeli. W środę „Niebiescy” zmierzą się z Lechem Poznań w 1/8 finału Pucharu Polski.