Ruch Chorzów przegrał na wyjeździe z Lechią Gdańsk 0:2 i zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w Ekstraklasie. Sytuacja może jednak ulec zmianie, bo decyzję o ostatecznym kształcie tabeli podejmie Trybunał Arbitrażowy przy Polskim Komitecie Olimpijskim. Trener chorzowskiego klubu, Waldemar Fornalik powiedział na konferencji prasowej, że doszło do kompromitacji.
– Sami Państwo widzicie co się dzieje. To jest jakiś kabaret. Inaczej tego nie można nazwać. W poniedziałek wszyscy wiedzą, jaki jest układ tabeli i co musi się stać, żeby drużyny awansowały do czołowej ósemki. My jadąc na mecz dowiedzieliśmy się jednak, że liczba punktów znowu została zmieniona. W tej chwili czekamy i nie wiadomo co będzie dalej. Jedni uważają, że jesteśmy w ósemce, a drudzy, że nie. Poczekajmy na to, jak to wszystko się zakończy. To mała kompromitacja. Godzinę po meczu sytuacja nie jest wyjaśniona w stu procentach – powiedział Fornalik.
Ruch Chorzów ma na swoim koncie tyle samo punktów co Podbeskidzie Bielsko-Biała, taki sam bilans bezpośrednich spotkań i bramek. „Górale” są jednak wyżej w klasyfikacji fair play. Sytuacja ulegnie jednak zmianie, jeżeli Trybunał Arbitrażowy przy PKOL zadecyduje o odebraniu punktu Lechii Gdańsk. Wtedy wszystkie trzy zespoły, będą miały taką samą liczbę punktów, a w czołowej ósemce nie zagra Podbeskidzie, które ma najgorszy bilans bezpośrednich spotkań.
– Jeżeli chodzi o podsumowanie meczu, to każdy widział, że Lechia gra coraz lepiej. To bardzo mocny zespół, który ma duży potencjał. Gdańska drużyna na pewno będzie liczyła się w walce o najwyższe cele – dodał 52-letni szkoleniowiec.
Pierwszego gola dla „Biało-Zielonych” w meczu rozgrywanym w Gdańsku zdobył Sebastian Mila w ósmej minucie gry, po strzale z rzutu karnego. Wynik na 2:0 ustalił w 34. minucie spotkania Flavio Paixao.