Dominik Furman powiedział na konferencji prasowej, że piłkarze Legii są przyzwyczajeni do gry pod presją i wiedzą jak przygotowywać się do ważnych spotkań. W środę warszawska drużyna w ostatniej kolejce rundy zasadniczej Ekstraklasy zmierzy się na własnym stadionie z Pogonią Szczecin, a w sobotę w finale Pucharu Polski zagra z Lechem Poznań.
– Grając w Legii odczuwamy presję przed każdym meczem. Ostatnie kolejki w sezonie wywołują u wszystkich podwójne emocje. My nauczyliśmy się grać z presją. W środę zagramy ważny mecz z Pogonią, w sobotę z Lechem, a po podziale punktów czeka nas jeszcze ważniejsze spotkanie. Jesteśmy w 100% skoncentrowani. Pogoń wygrała trzy razy z rzędu, ale to my jesteśmy liderem, mistrzem kraju i gramy u siebie. Chcemy zdobyć trzy punkty i dobrze się zaprezentować – powiedział Furman.
W ostatnim meczu z Ruchem Chorzów, Dominik Furman rozegrał pełne 90 minut. Legia na wyjeździe zremisowała 0:0.
– W meczu z Pogonią będziemy musieli uważać na Łukasza Zwolińskiego, który strzela ostatnio dużo bramek. Wraca również Marcin Robak, który zwiększy siłę ognia rywali. Nie będą mogli zagrać Patryk Małecki i Takuya Murayama. Szczecinianie walczą o grę w czołowej ósemce. Każdy kto wyjdzie w składzie Pogoni będzie miał za zadanie wygrać. My zrobimy wszystko, żeby zostać liderem po rundzie zasadniczej – dodał pomocnik Legii.
Dominik Furman w styczniu został do końca sezonu wypożyczony do warszawskiego klubu z francuskiej Toulouse. Od tego czasu wystąpił w trzech meczach Pucharu Polski i trzech spotkaniach Ekstraklasy.
– Nie będę kłamał, że nie zależy mi na grze. Każdy piłkarz chce grać jak najwięcej. Ciężko trenuję żeby dostawać kolejne szanse. Te decyzje zależą wyłącznie od trenera. Na dzień dzisiejszy nie wiem nic o tym, czy zostanę w Legii – stwierdził 22-letni gracz.
Pytany o to, czy chciałby w przyszłym sezonie grać w stołecznej drużynie odpowiedział ,,pomidor”.