– Metalist nie jest tym samym klubem, co jakiś czas temu. Już z Ruchem Ukraińcy nie prezentowali się na swoim normalnym poziomie. Wiedziałem, że są tam kłopoty, ale nie wiedziałem, że aż takie. Według mnie Legia nie przegra tego spotkania – uważa Seweryn Gancarczyk, defensor Górnika Zabrze, który w przeszłości występował w ekipie żółto-niebieskich.
– Im dalej w las, tym gorzej. Właściciel chce sprzedać klub, zawodnicy wyjeżdżają, a drużyna jest w rozsypce. Nie można jednak lekceważyć Metalista, gdyż nadal są tam piłkarze, którzy wiedzą, o co chodzi w futbolu. Legia również ma swoje problemy z kontuzjami i kartkami, ale myślę, że warszawiacy spokojnie powinni pokusić się o dobry rezultat. Mistrz Polski nie przegra w Kijowie – mówi Gancarczyk w rozmowie z legia.net.
– Przed meczami Ruchu stwierdziłem, że „Niebiescy” nie będą mieli zbyt wielkich szans na korzystny wynik. Głupio mi potem było, bo pojechałem na ten mecz do Gliwic i Metalist nie wyglądał za dobrze. Wiedziałem, że są tam kłopoty, ale nie wiedziałem, że aż takie. Teraz jest jeszcze gorzej. Charkowianie zupełnie nie prezentują takiego stylu gry, jak kilkanaście miesięcy temu. Ukraińcy w wybornej formie nie są, a przecież dodatkowo wyjechał Cleiton Xavier, który był najlepszym strzelcem ekipy – dodał obrońca zabrzan.
– Z moich czasów w zespole pozostali jeszcze bramkarz Oleksand Goryainov, stoper Papa Gueye, Andreiy Berezovchuk czy Edmar, który dostał ukraińskie obywatelstwo i grywa w reprezentacji. Środkowi obrońcy Metalista na ogół dobrze się spisują, są skuteczni w powietrzu. Ze zbyt dobrej strony nie prezentują się boczni defensorzy. Villagra lubi sobie pobiec do przodu, po czym zapomina o bronieniu. To jeden z tych graczy, który lubi bez głowy popędzić do ataku – podsumował Gancarczyk.