Na lidera Górnika Łęczna wyrasta Grzegorz Bonin, pomocnik, który w Zabrzu występował 3,5 roku. Przed sobotnim meczem górniczych klubów Bonin mówi w specjalnym wywiadzie dla oficjalnej strony zabrzańskiego klubu o genezie dobrej gry łęcznian i nadziejach związanych z przyjazdem do Zabrza.
– Każdy piłkarz może popaść ze skrajności w skrajność, więc nie przesadzajmy z porównaniami. Ja dobrze czuje się w Łęcznej, gdzie trafiłem na poukładany klub, gdzie jest stabilizacja. Ostatnie dwa lata w mojej przygodzie z piłką to były ciągłe zmiany klubu plus kontuzje. Trudno było błysnąć formą. Wiosną 2013 byłem w Zabrzu, a później przeniosłem się do Łęcznej. Pierwsza liga, więc każdy myślał, że robię krok w tył. Ale potem okazało się, że szybko wróciłem na właściwe tory. W zespole jest dobra atmosfera i to dla mnie jest niezwykle istotne – powiedział na wstępie.
– Chciałbym pochwalić naszego sponsora, Lubelski Węgiel Bogdanka SA. Firma wspiera nas w każdej sytuacji, to zresztą kopalnia mogąca się pochwalić bardzo dobrymi wynikami ekonomicznymi. W dużym stopniu dzięki niej mamy poukładany klub, wszystko jest na czas. Tylko trenować i grać. Nie musimy się martwić o nic innego, mamy tylko dobrze grać. Nie w każdym klubie w Polsce jest tak wszystko poukładane pod względem organizacyjno-sportowym jak w Łęcznej – dodał.
– Miejsce jak miejsce, ale tutaj chodzi o dobrą grę zabrzan, o to, jak fajnie poukładana jest drużyna. Górnik z Zabrza dobrze wygląda pod względem piłkarskim, jak również motorycznym. Zresztą jak co roku o tej porze, rundy jesienne ostatnio było bardzo udane dla Górnika. Ale to dopiero początek sezonu, więc poczekajmy z ogólniejszymi ocenami. Naprawdę, czeka nas szalenie trudne zadanie w Zabrzu – analizował poczynania zabrzańskiej ekipy.
– Jak patrzę na Legię, to jak na polskie warunki jest to klub nie do prześcignięcia. Nie ma konkurencji w kraju. Początek ligi zaczęli drugim składem, więc były i wpadki. W drugiej połowie naszego meczu wsiedli na nas tak mocno, że nie byliśmy w stanie nic zrobić. Jakby na złość Celtikowi i UEFA strzelili pięć goli. Myśmy szybko się podnieśli, co świadczy także o tym, że nasza liga jest nieobliczalna – opowiedział o niedawnym spotkaniu z Legią.
– Na pewno będziemy w Zabrzu walczyć o trzy punkty. Jesteśmy taką drużyną, która nie kalkuluje, w każdym spotkaniu walczymy o wygraną. Tak też będzie w Zabrzu, zaś końcowy wynik jest sprawą otwartą. Na pewno wszystko wyjdzie w praniu, jak niektórzy żartują. Górnik wygrał 3:0 na Koronie i będzie chciał iść za ciosem, by podtrzymać dobrą passę. Ale i my chcemy zwalczyć o pełna pulę. Zapowiada się fajne spotkanie – stwierdził pomocnik z Łęcznej.
– Na pewno są to fajne wspomnienia z Zabrza, chociaż sportowo wyglądało to różnie, jeśli chodzi o klub. Po moim przyjściu był spadek, ale szybko się podnieśliśmy i wróciliśmy w dobrym stylu do ekstraklasy. Cieszę się, że spędziłem te 3 i pół roku w tak fajnym klubie. Szkoda tylko, że nasz sobotni mecz nie odbędzie się na nowym stadionie Górnika. Wówczas przyszłoby dużo więcej kibiców. Teraz jest ich tylko 3 tysiące. Tak więc, do zobaczenia w sobotę – zakończył Bonin.
Add Comment