Choć sytuacja Bayernu przed rewanżowym meczem półfinału Ligi Mistrzów z Barceloną jest niezwykle trudna, to szkoleniowiec Bawarczyków, Josep Guardiola nie traci nadziei.
Dwie bramki Messiego i jedna Neymara dały Blaugranie sporą zaliczkę na Camp Nou i Bawarczykom będzie bardzo ciężko ją odrobić. Tym bardziej, że Bayern znajduje się ostatnio w fatalnej formie i przegrał cztery mecze z rzędu.
– Spróbujemy odrobić stratę, ponieważ jesteśmy Bayernem, a ja zawsze planuję spotkania tak, aby je wygrać. Musimy zagrać z sercem i głową. Aby znaleźć się w Berlinie, musimy strzelać – mówił na konferencji prasowej hiszpański taktyk.
– Czy wiem, jak to zrobić? Dobre pytanie. W pierwszej kolejności musimy stwarzać zagrożenie, czego nie robiliśmy na Camp Nou, a dopiero później zobaczymy. Musimy rozwiązać nasze problemy, ale nie możemy tego zrobić w 25 minut. Jestem trenerem i realistą. Piłkarze pokazali, że są w stanie odrabiać wyniki, lecz 1:3 przeciwko Porto jest czymś innym niż 0:3 przeciwko Barcelonie – stwierdził Guardiola.
Słabsza dyspozycja monachijczyków jest ściśle związana z problemami kadrowymi. Już od dłuższego czasu trener Pep Guardiola nie może liczyć na pomoc Francka Ribery’ego, Arjena Robbena, czy Davida Alaby.
– Mario Goetze może wyjść w podstawowym składzie na pozycji napastnika, a Robert Lewandowski odczuwa dyskomfort, gdy gra w masce, ale powinien w dalszym ciągu nosić ją w celach ochronnych. Nie mamy Robbena i Riberyâego, jakościowo oni nas przewyższają, ale będziemy próbować – podsumował.