Piast Gliwice pokonał na własnym stadionie Lechię Gdańsk 2:1 (1:1). Zdaniem środkowego obrońcy Piastunek, Heberta spory udział w tym zwycięstwie mają kibice, którzy swoim dopingiem dodali im wiatru w żagle.
Niebiesko-czerwoni po dziewięciu rozegranych spotkaniach mają na swoim koncie 21 punktów i są liderami Ekstraklasy. Nad drugą w tabeli Legią Warszawa podopieczni Radoslava Latala mają sześć „oczek” przewagi.
– Teraz w głowach mamy tylko kolejną ligową potyczkę ze Śląskiem Wrocław. Przed nami ciężka praca na treningach i wiele trudnych spotkań do rozegrania – powiedział Hebert, cytowany przez oficjalną stronę internetową gliwickiego zespołu.
– Wsparcie kibiców było nieocenione. Nie za bardzo jednak wiem, dlaczego zaczęli doping z takim opóźnieniem. Potrzebujemy ich zwłaszcza w meczach, które gramy u siebie. Ale kiedy czerwoną kartkę dostał „Neszpi” (Martin Nespor), to ich doping sprawił, że graliśmy dalej 11 na 11 – kontynuował.
– Nie liczymy na to, że Śląsk będzie zmęczony. Na pewno poradzą sobie z tą sytuacją, dlatego musimy być w pełni skoncentrowani. Śląsk ma bardzo dobrych piłkarzy. Ja natomiast muszę przede wszystkim uważać na napastników. Jest tam m.in. Flavio Paixao – dodał.