Napastnik Paris Saint-Germain, Zlatan Ibrahimović zaprzeczył, jakoby dwumecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów przeciwko Barcelonie chciał potraktować jako osobistą zemstę na klubie z Camp Nou.
Takie głosy pojawiły się w hiszpańskiej prasie, która wciąż pamięta nieudany okres Szweda w ekipie Dumy Katalonii i to, w jaki sposób potraktował go ówczesny trener Pep Guardiola.
Hiszpana nie ma już na Camp Nou, ale ponoć Ibrahimović nadal czuje żal w związku z tym, iż nie wstawiono się za nim, gdy był skonfliktowany z Guardiolą i wyrzucono go z klubu tylnymi drzwiami przy pierwszej nadarzającej się okazji.
– Zemsta? Absolutnie nie. To nie ja powiedziałem, to są słowa z gazet – zapewnił Ibrahimović. – Trenuję każdego dnia, zbliżają się mecze z Barcą i chciałbym po prostu byśmy uzyskali w nich dobry rezultat. Co się stało to się nie odstanie. Padły pewne słowa, których się nie cofnie, ale to już przeszłość – podkreślił snajper PSG.
Szweda zabraknie w pierwszym starciu przeciwko Barcie, które odbędzie się na Parc des Princes z powodu zawieszenia za kontrowersyjną czerwoną kartkę, jaką zobaczył w poprzedniej rundzie mierząc się z Chelsea.
– Dostałem jeden mecz pauzy. Kiedy chcesz wygrać Ligę Mistrzów, nie możesz patrzeć za siebie. Musisz wygrywać z najlepszymi. Sądzę, że będziemy gotowi i spróbujemy cieszyć się dwoma spotkaniami przeciwko Barcelonie. Nie nazwałbym tego zemstą. Każdy kolejny mecz to nowe wyzwanie – podsumował Ibrahimović.