Trener Milanu, Filippo Inzaghi nie był zły na swoich zawodników po porażce w prestiżowym starciu z Juventusem. Włoch stwierdził, że widział w grze swoich podopiecznych wiele pozytywów.
W sobotni wieczór na San Siro Rossoneri i Stara Dama stoczyli bój o trzy punkty i dzięki bramce Carlosa Teveza zwycięsko wyszła z niego ekipa prowadzona przez Massimiliano Allegriego, byłego szkoleniowca Milanu.
– Nie jestem zły, staram się dostrzegać jedynie pozytywne rzeczy – powiedział Inzaghi na antenie Sky Sport Italia. – Daliśmy z siebie wszystko, mogliśmy także objąć prowadzenie już w pierwszej połowie, za sprawą strzału głową Keisuke Hondy. Jesteśmy dumni z naszej gry, zmierzyli się ze sobą dwaj mistrzowie – opisał swoje odczucia po spotkaniu trener Rossonerich.
– Jesteśmy jedynie nieco rozczarowani faktem, iż nie zagraliśmy na tak wysokim poziomie jak Juventus, ale być może oczekiwania są rozbudzone aż nadto, a przecież w zeszłym sezonie uzbieraliśmy tylko ok. 50 punktów – przypomniał Inzaghi.
Na koniec nowy trener Milanu zaprzeczył, że sobotni mecz był dla niego osobistym starciem z Massimiliano Allegrim, z którym kiedyś współpracował i obu było nie po drodze. – Tamte sprawy zostały już wyjaśnione. W przeszłości doszło do kilku nieporozumień między nami, ale to dziś już nie ma znaczenia. On teraz jest w Juve, a wykonuję prace moich marzeń – podsumował Inzaghi.
Add Comment